Tak, mamy astronomiczne lato i najdłuższy dzień w roku! Co ja zrobię z tym dniem? Nie wiem. Obecnie wciąż siedzę w piżamie i upajam się chwilą. Miałam ochotę na jakieś dobre śniadanie i koniecznie z jajkami! No, ale co tam u nas poza tym moim leniuchowaniem...
Wciąż jestem na zwolnieniu, co najmniej do 3 lipca, wtedy mam wizytę kontrolną. Mam nadzieję, że torbiel się zmniejszy. W każdym razie nie jest tak nudno, jak się spodziewałam. Dnie spędzam na gotowaniu, rozmowach i spacerach z moją Sąsiadką i jej córą, obserwowaniu moich kotów, czytaniu książek i dbaniu o siebie. Ap ropo kota - Wardek pierwszy dzień lata spędza na leżeniu, like always!
Zakupiłam sobie taką oto poduchę do spania, bo wciąż budziłam się na brzuchu, a teraz powinnam tego unikać. Jest genialna! Nawet do oglądania TV lub czytania książki, nie mówiąc już o tym jaka będzie pomocna, gdy będę już wielorybem, o!
Powoli zaczynam też zbierać wyprawkę dla malucha. Listę mam z internetu - złożyłam kilka w jedno, wykreśliłam to, co jest mało potrzebne lub nie musi być kupione teraz. Wciąż kupuję jeszcze ubranka unisex, bo nie znam płci. Dostałam kontakt do miejsca, gdzie robią super dokładne usg i pewnie niedługo będę wiedziała kto siedzi w środku :)
No i w końcu ruszyły prace nad ogródkiem! Obecnie jest to kupa ziemi, ale już dzisiaj posiana będzie trawa, a za kilka dni wykiełkuje. Ani się obejrzę, a będę leżała na kocu i czytała książkę. Oczywiście w cieniu! W czwartek rozpocznie się praca nad drewutnią i schowkiem, która ustawimy z boku. Na tylnej ścianie będzie kratka, gdzie posadzę jakieś pnące kwiaty. Doczekać się nie mogę! Tata przybywa w środę, mama w sobotę, więc rodzina będzie prawie w komplecie. Wpadnie pewnie też moja siostra na chwilkę, bo wciąż ma próby do spektaklu. 29 czerwca premiera, w Teatrze Palladium. Młoda tańczy w 8 na 9 choreografiach, zdolna bestia!
Gorąco jest straszniście! Zapowiadają burzę na wieczór, ale mam nadzieję, że jednak jej nie będzie, bo co z moją trawą?! Ledwie żyję, nie wyobrażam sobie stać w taki upał na przystanku, jechać do lub wracać z pracy. Upał! Ale wolę to, niż deszcz :) Lecę poczytać książkę!
Wciąż jestem na zwolnieniu, co najmniej do 3 lipca, wtedy mam wizytę kontrolną. Mam nadzieję, że torbiel się zmniejszy. W każdym razie nie jest tak nudno, jak się spodziewałam. Dnie spędzam na gotowaniu, rozmowach i spacerach z moją Sąsiadką i jej córą, obserwowaniu moich kotów, czytaniu książek i dbaniu o siebie. Ap ropo kota - Wardek pierwszy dzień lata spędza na leżeniu, like always!
Zakupiłam sobie taką oto poduchę do spania, bo wciąż budziłam się na brzuchu, a teraz powinnam tego unikać. Jest genialna! Nawet do oglądania TV lub czytania książki, nie mówiąc już o tym jaka będzie pomocna, gdy będę już wielorybem, o!
Powoli zaczynam też zbierać wyprawkę dla malucha. Listę mam z internetu - złożyłam kilka w jedno, wykreśliłam to, co jest mało potrzebne lub nie musi być kupione teraz. Wciąż kupuję jeszcze ubranka unisex, bo nie znam płci. Dostałam kontakt do miejsca, gdzie robią super dokładne usg i pewnie niedługo będę wiedziała kto siedzi w środku :)
No i w końcu ruszyły prace nad ogródkiem! Obecnie jest to kupa ziemi, ale już dzisiaj posiana będzie trawa, a za kilka dni wykiełkuje. Ani się obejrzę, a będę leżała na kocu i czytała książkę. Oczywiście w cieniu! W czwartek rozpocznie się praca nad drewutnią i schowkiem, która ustawimy z boku. Na tylnej ścianie będzie kratka, gdzie posadzę jakieś pnące kwiaty. Doczekać się nie mogę! Tata przybywa w środę, mama w sobotę, więc rodzina będzie prawie w komplecie. Wpadnie pewnie też moja siostra na chwilkę, bo wciąż ma próby do spektaklu. 29 czerwca premiera, w Teatrze Palladium. Młoda tańczy w 8 na 9 choreografiach, zdolna bestia!
Gorąco jest straszniście! Zapowiadają burzę na wieczór, ale mam nadzieję, że jednak jej nie będzie, bo co z moją trawą?! Ledwie żyję, nie wyobrażam sobie stać w taki upał na przystanku, jechać do lub wracać z pracy. Upał! Ale wolę to, niż deszcz :) Lecę poczytać książkę!
Hej Meg, kurcze ale ci zazdroszcze tak daleko posunietych prac ogordowych :) pieknie bedzie, juz to widze :) nasz dom wlasnie sie dorobil ogrzewania podlogowego, wiec jeszcze sporo przed nami, a ogrod wciaz wyglada jak plac budowy... bedziemy musieli naprawde zageszczac ruchy by na jesien sie przeprowadzic. i by Babel w lutym mogl sie urodzic i mieszkac w nowym domku..
OdpowiedzUsuńja wciaz walcze z mdlosciami.. dzis jedziemy do mojego dr na wizyte, mam nadzieje ze wszystko jest OK, pozdrawiam Cie serdecznie i zycze dalszego milego odpoczynku :*
Ja nalegałam na ogródek w tym roku, żebym za rok mogła z maluchem biegać po trawie. Nam też średnio szła przeprowadzka, ale w końcu się totalnie spięliśmy i przeprowadziliśmy. Fakt, że dom był już wykończony, my tylko wybieraliśmy materiały, Wy macie trudniej. Wierzę, że Wam się uda i trzymam kciuki za wizytę :*
UsuńOgródek na pewno będzie śliczny.
OdpowiedzUsuńWcześnie zaczynasz kompletować wyprawkę:) Ale czemu nie, przecież to sama radość!
Ja za zakupami nie przepadam, dlatego wyprawkę zorganiozowaliśmy w jeden weekend a to czego nie kupiliśmy zamówiłam przez internet:) Poza tym bieganie po sklepach w 34 tyg ciąży to średnia przyjemność:)
Poducha świetna. Żałuję, że jej nie miałam. Teraz pod koniec nie chciałam już w nią inwestować, kupiłam zwyczajną do karmienia.
Pozdrawiam ciepło Ciebie i Kruszynkę:))
Ja chcę skończyć do jesieni, bo rodzę w grudniu, nie chcę biegać z ogromnym brzuchem po śniegu :) Niby większość można kupić przez internet, ale resztę chcę kupić w realu,bo lubię poskubać i poprzeglądać.
UsuńPoducha nadaje się też do karmienia, a jak się ją odpowiednio skręci, to w ciągu dnia dziecko może w niej spać lub mieć taki leżaczek. Moja przyjaciółka ta robi, jej 2-miesięczna córa śpi w dzień w takim ślimaczku :)
Nie mogę doczekać się Twojego Małego po drugiej stronie brzucha!
Hihi my też się nie możemy doczekać, chociaż przeszywa mnie ogromny niepokój i strach:)
UsuńOczywiście z oglądaniem w realu masz rację. Dlatego wózek, łóżeczko, fotelik i poduchę do karmienia kupiłam w sklepie. Ale drobiazgi typu pieluszki, rzeczy to szpitalnej torby, kosmetyki... w internecie:) Od razu mogę sobie poczytać opinie:)
Teraz poluję na krem/balsam do biustu na rozstępy, który można stosować również w czasie karmienia. Niestety przedwczoraj pojawiły się mimo kremu, który stosowałam:(( Mam nadzieję, że na tym się skończy i nie będzie ich więcej! Może coś polecisz?
achhh masz ślicznego kota!
UsuńCieszę się, że nie należysz do grona ludzi, którzy pozbywają się kota na czas ciąży i dorastania malucha!!!
Ja swoje koty oddam dopiero, jak będą zagrażały dziecku lub Mały będzie miał astmę. Koty są Brytyjczykami, więc są mega leniwe i przyjazne. Zdecydowaliśmy się na tę rasę właśnie z uwagi na dzieci :)
UsuńCzyli jakoś leci dzień za dniem, ja nie wiem kiedy minęły mi te 3 m-ce siedzenia w domu o_O.
OdpowiedzUsuńPoproszę o zdjęcia jak ogródek będzie w całej okazałości :))))
I bardzo jestem ciekawa kto mieszka w Twoim brzuszku :))))
UsuńOczywiście, że wrzucę fotki! Muszę jeszcze zrobić taki drewniany płot, wysoki od strony sąsiadów, potem jakieś tujki zasadzę. Niestety teraz musimy zmienić auto i brak środków, a ogródek i tak robi nam firma.
UsuńOj, taka poducha nieraz Ci się przyda :) Co do płci to masz jakieś przeczucie?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dziewczyna, ale znając moje przeczucia odnośnie mnie, to będzie synek :) Chociaż 2 lekarzy oglądało i stwierdziło, że nie będzie zgadywać płci, a chłopców podobno szybko widać. Sama nie wiem :P
Usuńbardzo fajnie to macie zrobione, my się rzuciliśmy jak idioci na ziemie, mama nam jeszcze dokupiła a teraz nie ma komu i za to zrobić, samo ogrodzenie to kupa kasy a teraz dylemat ogradzac całość czy tylko wokoło domu....a mowiłam własnie,że tak jak Wy to najrozsądniej...
OdpowiedzUsuńMy totalnie nie mamy czasu na nic, znaczy się ja teraz mam, ale do pracy fizycznej się chwilowo nie nadaję :) Kupiliśmy wykończony dom, bo nie mamy też nikogo, kto mógłby nam przypilnować prac. Do zrobienia ogródka mój mąż musiałby wynająć z 2 pomocników i kupić sprzęt, więc taniej nam wyszło wziąć firmę :P
Usuńkot boski!
OdpowiedzUsuńŚliczny kocurek. Jak się śpi z tą poduszką?
OdpowiedzUsuńznalazłam w necie;)
UsuńPoducha jest boska, nawet mój mąż stwierdził, że wygodna :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam bo ja na początku ciąży nie mogłam ani myśleć o gotowaniu czy jedzeniu. wchodziłam do kuchni i miałam odruchy wymiotne od razu :/
i chyba tak do 14 tygodnia... teraz tylko czasem :)
Ja uwielbiam gotować, pewnie dlatego mi się chce :) W sobotę jedziemy na targ i mam mnóstwo świeżych produktów. Nudzę się bardzo siedząc na zwolnieniu, więc codziennie coś robię. W planach mam też przetwory :)
UsuńJa też uwielbiałam gotować dopóki w ciąże nie zaszłam :)
UsuńKocur wspaniały!
OdpowiedzUsuńKoniecznie dawaj znac jak idą prace nad ogródkiem,w razie czego polecam forum ogrodowisko.
;*
Niestety w pt ok 15 była ostra burza z deszczem, więc dalsza cześć walcowania i sianie trawy dopiero w poniedziałek :) Obecnie stać nas jeszcze na płot i może kilka krzaków, więc szału nie będzie. Dziękuję za polecenie forum, chętnie zaglądnę :)
Usuń:*lubie jak jesteś taka szczęśliwa:) szczęście bije po oczach:* jak sie czujecie?;)
OdpowiedzUsuńCzujemy się dobrze, tylko upał nam doskwiera. Godzinka na targu i 2h odpoczynku :) Upał w ciąży to masakra, a i bez niego jest gorąco,bo temperatura ciała wyższa, krew gęstsza :) Dziękuję Ci kochana za te miłe słowa :*
Usuńwspaniale, że wszystko dobrze się układa i tyle planów na przyszłość :) dbaj o siebie i relaksuj się ile wlezie :)
OdpowiedzUsuńOgródek super sprawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)