Infekcja pojawiła się tydzień temu, ale skończyło się na kropelkach do noska, uszka i witamince C. Pani doktor powiedziała, że w dobrym momencie przyszłyśmy, bo kilka dni później i mogłoby paść na oskrzela.
Co do drogi - zniosła ją świetnie! Jechałyśmy niecałe 3h, a ona na przemian oglądała świat i spała. No, to była także moja pierwsza tak długa i samodzielna trasa!
Tak, już przeszło. Profilaktycznie daję jeszcze witaminę C i kropelki do wody. Oj może niedługo uda Ci się wyobrazić taką podróż z Toto, ja wierzę, że będzie lepiej!
same podróżowałyście 300km ? a ja obawiam się z małą wracać 25km :D to chyba w takim razie tatusia zostawimy w pracy i same wrocimy do domku :) moze nie potrzebnie bo tez lubi podróżować :)
W jedną stronę jechała z nami siostra, ale spała sobie smacznie :) Nie boj się i jedź! Mi ta podróż bardzo psychicznie pomogła. Wcześniej byłam z nią tylko sama na szczepieniu i na bioderkowym usg, ale dalszych wyjazdów się bałam i byłam trochę takim więźniem :P Teraz wiem, że mogę więcej i nie ma praktycznie dla nas granic :)
Ja jako matka pewnie nie jestem obiektywna, ale mi też się wydaje, że ona jakaś taka dorosła i ogarnięta. Pani doktor powiedziała ostatnio, że Zosia jest bardzo bystra, i że miała ostatnio dwa takie bobaski w jej wieku i nie były takie.
U nas też pierwsza infekcja była, w sumie jeszcze do końca nie wyleczona :/ Ale z Zosieńki już duża dziewczynka i jest prześliczna; a z Ciebie dzielna mamuśka tyle km :O
Super tak trzymac :)
OdpowiedzUsuńi jak bystro się patrzy :)
OdpowiedzUsuńco to za infekcja?
jak zniosła podróż?
Infekcja pojawiła się tydzień temu, ale skończyło się na kropelkach do noska, uszka i witamince C. Pani doktor powiedziała, że w dobrym momencie przyszłyśmy, bo kilka dni później i mogłoby paść na oskrzela.
UsuńCo do drogi - zniosła ją świetnie! Jechałyśmy niecałe 3h, a ona na przemian oglądała świat i spała. No, to była także moja pierwsza tak długa i samodzielna trasa!
widze, ze duzo dzieci chorych ostatnio.
Usuńgrr
jak ja nie lubie chorowac!
Śliczna jest.U nas Ala sprzedała Mani jakieś przeziębienie i biedna ledwo patrzy na oczka a i tak się smieje.
OdpowiedzUsuńHah, bo to silna babka jest! Lecz te przeziębienia i wpadamy z Zochą na kawkę :)
UsuńJaka Kruszynka kochana!!!!!
OdpowiedzUsuńKruszyna?! To już ok 6kg człowieka haha :P
UsuńTatuś musiał być stęskniony :)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Były rozmowy na Skype, a jak wróciłyśmy to wyrwał mi dzieciaka z rąk :)
UsuńTeraz przed Wami wiele pierwszych razów.
OdpowiedzUsuńSuper, że podróż była spokojna, nie wyobrażam sobie takiej drogi sam na sam z Toto;)
Mam nadzieję, że infekcja już za Wami?
Pozdrawiamy.
Tak, już przeszło. Profilaktycznie daję jeszcze witaminę C i kropelki do wody. Oj może niedługo uda Ci się wyobrazić taką podróż z Toto, ja wierzę, że będzie lepiej!
Usuńto się wyrwała mama z okowów codzienności :)
OdpowiedzUsuńmy za tydzień też ruszamy sami na parę dni do dziadków, ale Miko już duży więc się tak nie stresuję ;)
A wyrwała się! I nawet miała czas na kosmetyczkę i teraz ma piękne paznokcie :)
UsuńAle urosła! I jest coraz śliczniejsza :)
OdpowiedzUsuńMój mąż twierdzi, ze przez te kilka dni też sporo urosła, ale jak dla mnie to tylko paznokcie jej urosły haha :P
Usuńale słodziutka ! chcętnie bym wiecej zdjęc zobaczyła :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsame podróżowałyście 300km ? a ja obawiam się z małą wracać 25km :D to chyba w takim razie tatusia zostawimy w pracy i same wrocimy do domku :) moze nie potrzebnie bo tez lubi podróżować :)
OdpowiedzUsuńW jedną stronę jechała z nami siostra, ale spała sobie smacznie :) Nie boj się i jedź! Mi ta podróż bardzo psychicznie pomogła. Wcześniej byłam z nią tylko sama na szczepieniu i na bioderkowym usg, ale dalszych wyjazdów się bałam i byłam trochę takim więźniem :P Teraz wiem, że mogę więcej i nie ma praktycznie dla nas granic :)
UsuńDuża i śliczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest! A ja znowu nie mogę się nadziwić jaka dorosła!
OdpowiedzUsuńJa jako matka pewnie nie jestem obiektywna, ale mi też się wydaje, że ona jakaś taka dorosła i ogarnięta. Pani doktor powiedziała ostatnio, że Zosia jest bardzo bystra, i że miała ostatnio dwa takie bobaski w jej wieku i nie były takie.
UsuńSlodziutka jest. I jak zniesliscie taka dluga podroz do dziadkow?
OdpowiedzUsuńdzielne z Was dziewczyny!!! A Zosia przecudna :)
OdpowiedzUsuńMaly cukiereczek:)
OdpowiedzUsuńAle słodziak :)
OdpowiedzUsuńDuża już z niej dziewczynka...
U nas też pierwsza infekcja była, w sumie jeszcze do końca nie wyleczona :/
OdpowiedzUsuńAle z Zosieńki już duża dziewczynka i jest prześliczna; a z Ciebie dzielna mamuśka tyle km :O