Ano byłyśmy tydzień roboczy u moim rodziców. Zocha i ja oraz 200km trasy. To nasze ostatnie chwile na dłuższe wyjazdy, bo od listopada żłobek, od grudnia praca.
Zocha ma się dobrze. Skończyła 10 miesięcy i:
- waży ok 9,1kg;
- nosi rozmiar 80/12-18 mies./czasami nawet 86 jeśli chodzi o spodnie;
- pieluszka 4/4+;
- ma dużo włosów;
- wciąż pokazuje różne rzeczy takie jak: indianiec, sroczka robi kaszkę, ojojoj etc;
- gada jak najęta i chyba rozumie już kto to "mama", a kto "tata", a przy jedzeniu robi "am", wie też że "nie" to znaczy nie robić czegoś i o dziwo w 90% przypadków stosuje się do zakazu;
- pełza, próbuje raczkować, czasami wstaje, dobrze się wspina, nie chodzi;
- jest grzeczna, wciąż pięknie śpi, jest piękna, cudowna i urocza.
Ja psychicznie przygotowuję się na rozłąkę i wciąż szyję. Albo kupuję materiały (mam nadzieję, że mąż nie zorientuje się w ilości przeze mnie nabywanej, bo oszaleje). Trochę zamówień już jest, ale czekam na więcej :) A no i chyba szaliki zacznę dziergać. Wieczorami przed tv robię pompony lub szukam inspiracji do działania. W przygotowaniu nowe kroje czapek. Zobaczymy czy wyjdzie.
Miłego tygodnia!
no no za 2 miesiące mała już będzie miała roczek - ale ten czas leci :)
OdpowiedzUsuńale bym chciała taki szalik dziergany niestety nie mam talentu ;)
buziam ;*
Jak sobie przypomnę i mi będzie wychodzić, to nie ma problemu - dogadamy się :)
UsuńAleż Ty zapracowana jesteś:)
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Nie chcesz czapki lub komina? Haha!
UsuńMy też nosimy rozmiar 9=80 ale według wszelakich tabelek to rozmiar na 9-12 miesięcy :D Nasz Zosiak już raczkuje jak szalony, wstaje i chodzi koło mebli, ściany gdzie się da normalnie.
OdpowiedzUsuń