Julek zaczął dzisiaj odważniej pukać w brzuch, fajne
uczucie. Już prawie zapomniałam jak to jest. Wcześniejsze „motylki” zmieniły
się w małe kopniaki. I czuję się wciąż wspaniale, nogi jeszcze nie puchną,
kręgosłup nie boli, ale… mam okropną cerę! Przy Zoście po pierwszym trymestrze
zrobiłam się piękna, a teraz jest coraz gorzej! Krostki, wypryski etc. Czy ktoś
ma dla mnie jakiś ratunek? Jedzenie warzyw i owoców w zamian za śmieciowe
jedzenie nie pomaga, suplementy biorę, myję twarz etc i nic. Taaak, pewnie
muszę przeczekać, bo to wina hormonów, ale czy jakieś oczyszczanie u
kosmetyczni pomoże?
Skoro już o nich mowa, o hormonach znaczy się, to ostatnio
sprawiają, że unoszę się kilka centymetrów nad ziemią, gdy pomyślę o mojej
córce. Kocham ją z każdym dniem jeszcze mocniej (o ile jest to możliwe) i
absolutnie zwariowałam na jej punkcie. Nie to, że wcześniej byłam jakaś mniej
czuła, ale teraz mam eksplozję miłości i chcę, aby każdy dzień z tych ostatnich
gdy jest oczkiem w głowie, był wspaniały i wyjątkowy. Zastanawiam się wciąż jak
braciszek zmieni jej życie, tak realnie. Dzisiaj malowałam się w łazience,
Zochnę posadziłam na desce od klozetu, dałam szczotkę do zabawy, a ona pierwszy
raz, tak sama z siebie pokazała na brzuch i powiedziała „Julo”. Zawsze po mnie
powtarzała z radością, a dzisiaj tak sama z siebie. I buziaka dała w brzucha.
Nie rozumie jeszcze o co chodzi, ale świta jej chyba coś o tym „dzidzi” w
brzuchu. Czekam na mocne kopniaki, żeby mogła brata poczuć.
Już prawie połowa za mną, niedługo będę matką dwójki dzieci.
Cieszę się cholernie i jeszcze bardziej boję…
Julek..piękne imię:)
OdpowiedzUsuńSzkoda że Zośki nie pokazałaś jaka juz duża..
Jak w złobku?
Dużo zdrówka (dla wszystkich)
pozdrawiam Ana
Pokażę Zochę next time, obiecuję :) W żłobku super, teraz dużo na podwórku siedzą, więc mam mnóstwo prania - Zosia po zabawie w piaskownicy wygląda jak murzynek :)
UsuńZazdroszczę...moja Gabrysia już chora:(
Usuńjak fajnie czytać że wszytsko u Was dobrze :) ze szczesliwa jestes i zdrowa i synka gratuluję. Bedziecie mieć parkę ;) ale czad!! wiem ze sie boisz. ale dasz radę :) buziaki
OdpowiedzUsuńna początku miałam problemy z cerą teraz mi się polepszyła :D sama nie wiem po czym :) i nóg też nie mam opuchniętych a przy Poli miałam ;) może z chłopakami jest inaczej ;)
OdpowiedzUsuńhe he jedziemy na tym samym wózku, ja jestem w połowie 22 tc :) moja Pola sama wymyśliła imię dla brata i nieraz podchodzi głaszcze brzuszek albo daje mu jeść ;)
pozdrawiam gorąco!
Julianek tak jak u nas!Zobaczysz jaki będzie cudny :)
OdpowiedzUsuńDacie radę! Ja daję i to sama (mąż na weekendy).
OdpowiedzUsuńPewnie, że ciężko, ale naprawdę zawsze jakoś się układa i człowiek sobie radzi.
Tęsknię za ruchami w brzuchu :)
A ten tatuś co cie tak wali po brzuchu?
OdpowiedzUsuńGosia
Kochana nic się nie bój! Będzie super! Julian bardzo mi się podoba! Jesteś moją trzecią znajomą, która takie imię wybrała dla synusia :)
OdpowiedzUsuń