No to po wizycie. Kolejna 30 lipca u innego doktorka i to już będzie u niego ostatnia. Dr Irka zastąpi na stałe dr Tomek, ten do którego mam blisko,pracuje w szpitalu,w którym chcę rodzić, i do którego mogę dzwonić nawet o 3 nad ranem. U tegoż doktorka mamy zgłosić się z wynikami badań 5 sierpnia.
W każdym razie nasza Mała dziewczynka jest wciąż dziewczynką i Pan doktor ze specjalizacją z ultrasonografii powiedział, że nie powinno się już nic zmienić. Mam nadzieję, bo chcę zacząć zakupy :)
Malutka Zosia jest zdrowa, waży ok 302 g, a jej serduszko bije 150 razy na minutę :) Mama czuje się trochę gorzej niż córka i ma z okazji ciąży uczulenie na brzozę, której dookoła domu pełno. Muszę się pomęczyć, bo leki anty nie są super pomocne Małej. Jak będzie gorzej, wtedy może coś dostanę.
Prawie połowa ciąży za nami, podobno od tej pory powinno iść z górki. Taką mam nadzieję. Porodu zupełnie się nie boję, na poród czekam z utęsknieniem! Będzie po wszystkim, a Zośka będzie w moich ramionach, przestanę stawiać sobie granice, że "jak minie ten i ten tydzień ciąży to będzie to i to". Skończą się mdłości, zaparcia, puchnące stopy, zawroty głowy, będę mogła normalnie się schylać i golić nogi. Oczywiście ten czas jest magiczny, ale zazdroszczę bezproblemowych ciąż. Coraz bardziej wyczuwam ruchy Małej i tata doczekać się nie może, kiedy córa go kopnie w rękę :)
P.S. W końcu przytyłam, znaczy się dobrnęłam do wagi sprzed ciąży, mamy więc +/- 0 kg.
jejuuu jak ten czas leci !!! Trzymajcie się Girls ;****
OdpowiedzUsuńLeci jak szalony, ale mógłby jeszcze przyspieszyć, bo już doczekać się Małej nie mogę :)
UsuńJa ostatnio zastanawiam się nad imieniem Zosia dla drugiej córci.
OdpowiedzUsuńMoja druga ciąża też raczej pod górkę.
Zdrówka życzę.
Uwielbiam to imię! Moja babcia też Zosia i fajna z niej kobietka :) Tobie również życzę zdrówka i jak najmniej nieprzyjemności :)
UsuńCo tydzień do lekarza? Ale czemu tak często? W sumie tylko pozazdrościć, bo dla mnie wizyty co 4 tyg.to czasami wieczność!!!
OdpowiedzUsuńNo i fajnie, że Zosia nadal jest Zosią :))
No napisałam czemu - u dr Irka dawno wyznaczona wizyta, już od miesiąca, więc idę na ostatnią, a że zmieniam lekarza na dr Tomka, to muszę pojawić się szybko z wynikami.
UsuńA no to teraz zrozumiała ;)
UsuńZagmatwane to i wychodzi wizyta co tydzień, ale muszę płynnie zmienić lekarza :)
UsuńZofia to imię pochodzenia greckiego, od słowa sophia (mądrość) = bardzo dobry wybór:*:)
OdpowiedzUsuńO proszę, nawet nie sprawdzałam :) Dobrze, że ciotka ogarniasz! :*
UsuńZawsze:))
UsuńA pamietam jak chwile temu rozmawialysmy o tym ze Ci sie udało i ze jest Was dwie:) a to juz polowa za Tobą:* cieszę sie bardzo:*
OdpowiedzUsuńSzybko zleciało, ale teraz liczę na jeszcze większe przyspieszenie :) Zaciskam kciuki, żeby u Ciebie nastąpiło podwojenie :*
UsuńMój mąż też przykłada rękę do brzucha cały czas z nadzieją, że jego ukochana córeczka da o sobie znać :-) Ja żyje głownie od wizyty do wizyty, czekam jak głupia, żeby zobaczyć małą, żeby usłyszeć czy wszystko jest w porządku, ale tak to już jest do samego porodu będziemy się martwić o nasze maleństwa w brzuszku a potem już do końca naszego życia o nasze córki!
OdpowiedzUsuńWczoraj poczuł lekkie drgnięcie, ale wymagało to dużo czasu i cierpliwości :) USG to najlepszy wynalazek ever! Za każdym razem jak na nią patrzę, to się rozczulam. Jest taka śliczna i mała, i co najważniejsze zdrowa! Masz rację - do końca życia będziemy się o nie martwić :)
UsuńJa mam już (22TC) +12 kg :(
OdpowiedzUsuńSzybko zrzucisz, zobaczysz! :)
UsuńBosko,w taki razie zaczynamy odliczanie drugiej połówki ciązy!
OdpowiedzUsuńA przyspieszyć można jakoś? :)
UsuńZośka!!! Tak miało być!! Jejejejej!
OdpowiedzUsuńCiotka szykuj kombinezony na zimę i za małe na Anię ciuszki, bo matka nie wyrabia się kasowo z autem i wyprawką :) Musimy trochę od Was pożyczyć :)
UsuńA jeszcze niedawno mówiłaś, że tyle musisz czekać na ruchy małej, a tu już połowa za Wami:) cieszę się, że wszystko dobrze!
OdpowiedzUsuńTeraz narzekam,że jeszcze mnóstwo czasu do grudnia :)
UsuńGratuluję i zaciskam kciuki za szczęśliwy koniec:)))
UsuńDziękuję Nanu :*
Usuń:)
OdpowiedzUsuńpo połowie ten czas też szybko leci...
pamiętam kiedy w 22 tygodniu się dowiedziałam, że Kaja się spieszy na świat...marzyłam wtedy oby tylko do 24 tygodnia przeczekać bo od tego tygodnia są szanse uratować maleństwo. A sama nie wiem kiedy znalazłam się w 26 tygodniu ( według szpitala 27 ). I czas mi zleciał leżąc i nic nie robiąc w szpitalu i w domu na przemian.
Zleci...
to słodkie czekanie jest :)
Ja teraz czekam na 33 tydzień marząc aby Kaję zobaczyć dopiero po 37 tygodniu :)
Tak to właśnie jest - zachodzisz w ciążę i myślisz sobie: oby do 12tc, potem czekasz na połowę, na 24tc, a potem żeby przekroczyć 30tc... Ciągły niepokój.
UsuńZacytuję Ciebie "Porodu zupełnie się nie boję, na poród czekam z utęsknieniem!". Przeczytaj te zdanie jak będziesz w 8 i 9 miesiącu.
OdpowiedzUsuńWspółczuję alergii, mi też dokucza.
Emka
Kochana czekam na ten poród, bo chcę już żeby ciąża się skończyła. Chcę już mieć Zośkę przy sobie, a żeby tak było trzeba urodzić.
UsuńNiestety Meg, trzeba długie miesiące odpękać aby dzidzia urosła i urodziła się zdrowa. W ciąży cieszyłam się, że człowiek to "tylko" 9 miesięcy, a nie jak ta pani słoń. :P Tylko że te miesiące potrafią nieźle dokopać ... Zleci ten czas, zobaczysz. Będzie dobrze.
UsuńEmka
Masz rację, lepsze 9 miesięcy niż 2 lata :)
Usuń