Wybory wyborami, ale stylóweczka musi być!
Zosia udała się z nami wczoraj na wybory. W sumie innego wyjścia nie było, bo niby z kim mogłaby zostać?! Koty byłyby chyba nie bardzo zainteresowane zmianą pampersów.
W każdym razie pojechaliśmy i zagłosowaliśmy. Zofia sama wrzuciła karty (prawie sama no!)do urny i była niezwykle szczęśliwa z tegoż powodu.
No, ale ja przecież o stylóweczce. No muszę się pochwalić, bo nie wytrzymam. Pewnie dla tych, które szydełkiem operują zwinnie nie będzie to mega rzecz, ale ja tam dumna jestem :)
Czapa. Przedstawiam czapę. No ma też szalik na zdjęciu bez pomponów, teraz już z. Ja też takowy posiadam i zakładam go zawsze gdy odprowadzam Zosię do żłobka. Tak, żebyśmy miały coś wspólnego. Ona tego nie rozumie, ale mi się tak jakoś cieplej robi.
Miłego tygodnia!
extra! śliczna czapusia :D
OdpowiedzUsuńMatko!!!! Czapa cudowna!!!! Zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia. Czy Ty ją sama zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńTeż chcę!!!!!
No raczej, że ja :) Jest możliwość zamówienia w ramach mojego Kropkowego interesu!
UsuńCzapa klasa! I ten pompon :D
OdpowiedzUsuńGratuluję kunsztu! :)
Czapa śliczna :) że tak ja nie mam jakiegoś ukrytego talentu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna czapka
OdpowiedzUsuń