wtorek, 24 lutego 2015

A kysz!

Choróbsko się przypałętało. Już niby odpuszcza, ale wciąż głowa boli i nos zatkany. Zosia siedziała z tatą od środy, w piątek dołączyłam i ja. Cała trójka spędziła "cudowny" weekend z chorobą w tle. 

W pracy pełno chorych ludzi, którzy przecież "muszą" pracować, więc tak wciąż ktoś się od siebie zaraża. Milutko. Oszaleć można!!! 

A Wy jak się trzymacie? Zdrowia życzę!


http://aussie.salon24.pl/323690,prosze-nie-regulowac-odbiornikow-rysunek

wtorek, 17 lutego 2015

NOŚ MNIE!

Zajawiałam Wam ostatnio temat NOŚ MNIE. Z okazji tego, że chodzę na siłownię, mam małe dziecko, wciąż mi mało miejsca w torbie, pojawiła się potrzeba zdobycia czegoś, co mi miejsce zapewni.

Foliowa torba odpadła w przedbiegach, torba szmaciana miała za długie uszy, żeby nosić ją w dłoni i za krótkie,bo mi się nie majtała pod pachą. Tak, mogłabym uszyć taką, która by mi pasowała, ale czasami trzeba dać szansę nowym przedsięwzięciom.

No, to dałam i okazało się, że to była rewelacyjna decyzja! Worek (bo na to rozwiązanie padło) jest dobrze uszyty, sznurek się fajnie ściąga i uszyty jest z materiału w super wzorze.





A no i metka jest odblaskowa, i bawełna jest 100%! Można wybrać taki tylko ze sznureczkiem lub z dodatkowym paskiem. Są małe, duże i ogromne, a także w komplecie. Oprócz strony, mają też FB - Noś mnie na FB

Polecam - dobra jakość i fajny pomysł. Warto wesprzeć polski biznes! :)

poniedziałek, 9 lutego 2015

środa, 4 lutego 2015

Matka robi karierę?

Nie lubię stwierdzenia "robisz karierę". Tak, wróciłam do pracy po prawie roku i tak - spełniać się zawodowo. 

Na horyzoncie pojawiła się nowa opcja - duży klient, dobre stanowisko, spora podwyżka. Przyjęłam. Z okazji tego, że pracuję w obecnej firmie już sporo czasu, mój okres wypowiedzenia to 3 miesiące, zacząć będę mogła od maja. Podczas rozmowy z przełożonym padło stwierdzenie: "zależy czego jako matka oczekujesz, chcesz bezpieczeństwa, czy chcesz robić karierę". Chcę spędzać z córką jak najwięcej czasu, ale chcę się również czuć spełniona zawodowo. W nowym miejscu w pt pracować będę do 15, więc to chyba plus - prawda? Nasz weekend z Zosieńką będzie zaczynał się szybciej. 

Nie chcę być niewolnikiem macierzyństwa, chcę się nim cieszyć! Czerpać jak najwięcej przyjemności, czując się równocześnie kobietą. Mąż stwierdził, że 1,5 roku spędziłam w domu z okazji ciąży i macierzyńskiego, więc powinnam przyjąć ofertę i cieszyć się, że taka firma chce mnie na pokładzie. On postara się pomóc jak najwięcej. Cieszę się, że go mam. Mąż koleżanki nie był tak wyrozumiały. Po 3 latach w domu chciała pójść do pracy, stoczyła wielkie boje o przedszkole i o to, że do 17 będzie pracować, a na koniec usłyszała: "żebyś sobie teraz nie myślała, że karierę będziesz robić". 

No, bo kobieta, zwłaszcza jak jest dziecko, powinna siedzieć w domu. Kotlety smażyć, majtki prać i ogarniać wszystko. Nic nie mam przeciwko, dopóki to decyzja kobiety. Podziwiam matki, które potrafią ogarnąć dzieci, dom, męża i nie zwariować siedząc w domu. Ja bym oszalała, ale to moje subiektywne odczucie. Jeśli kobieta chce się rozwijać i podjąć pracę, bez względu na to czy będzie ekspedientką, czy managerem, to jej wola. Dajmy kobietom wybór. Niech każda zdecyduje za siebie. A jak chcecie to "róbcie karierę" i nic nikomu do tego! Najważniejsze, żeby dążyć do złotego środka - by nikt nie ucierpiał. 

My jakoś to wszystko ułożyliśmy. Ranki spędzamy razem, razem wieziemy Zosię do żłobka, ja odbieram ją od opiekunki, a mąż jest 20 min później. Weekendy są nasze i staramy się wykorzystywać je jak najfajniej. Nie mogę doczekać się już piątków, gdy to ja będę odbierać Zochę ze żłobka i spędzać będziemy więcej czasu ze sobą. 

Szczęśliwa jestem. Mam nadzieję, że za 3 miesiące się to nie zmieni. Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana...