Dzisiaj byliśmy pierwszy raz na domówce z Zosią. Co prawda tylko 2 godziny, ale jak na dwumiesięczne dziecko to i tak chyba nieźle. I właśnie tam padło pytanie z ust mamy 4-miesięcznego malucha : ile razy budzi się w nocy?
Ale jak to ile razy? Ona się nie budzi, zasypia i śpi. Tak po prostu. Okazało się, że synek znajomej budzi się co 3 godziny, a nasza pięknie śpi. Pewnie padną głosy, że jak jest na mm to śpi, a jak mały jest na naturalnym to nie. Koleżanka ze szkoły rodzenia ma córeczkę starszą o 3 tygodnie od Zosi, od urodzenia na mm i do 23 jest walka, żeby zasnęła, a po 3-4h już się budzi. Nie uważam więc, że jest to wyłącznie związane z pokarmem.
Co w takim razie sprawia, że Zosia przesypia noce, a na dodatek jest grzeczna w dzień? Rytuały. Tak, zdecydowanie to! Po 4 tygodniach walki z Młodą, po bujaniu, noszeniu, kołysaniu w wózku miałam dosyć i jej, i siebie, i całego tego naszego majdanu. Sąsiadka pożyczyła mi książkę Tracy Hogg, która pomogła mi zrozumieć moje dziecko. Nie, nie siedziałam z książką i nie robiłam z uporem maniaka dokładnie tego, co było w niej napisane. Po prostu starałam się zrozumieć dziecko. Autorka słusznie zauważa, że każdy z nas ma plan dnia i dziecko też powinno go mieć. Nieważne, czy zaczynamy dzień od kawy, czy wyłączenia 3 budzików z rzędu i nieważne czy kończymy go prysznicem, czy dobrą książką przed snem - mamy plan.
Tydzień walczyłam, by przyzwyczaić Zosię do tego, by zasypiała w ramionach, na spokojnie, gdy siedzę, a nie wyczyniam cuda. Udało się. Potem karmiłam "na śpiocha", żeby przyzwyczajała się do dłuższego spania, pilnowałam też karmienia dokładnie co trzy godziny. Nie omijaliśmy kąpieli o 19.30, żeby nie wiem jak mocno nam się nie chciało.
Obecnie Zosia budzi się o 5-6, zmieniam jej pieluchę i karmię, a po 40 minutach zasypia i budzi się ok 7-8. Po 3 godzinach od pierwszego karmienia znowu dostaje jedzenie, bawimy się, ja jem śniadanie i piję kawę, i Mała zasypia na ok 30-40 min. Staram się wydłużać czas karmień do 3,5h , co nie zawsze się udaje. W każdym razie mamy już tylko 6 karmień na dobę, a najdłuższa drzemka jest w okolicy 14-16 i wtedy potrafi przespać 2h! O 18 przychodzi tata i przejmuje Zochę. Bawi się z nią, śpiewa jej, a o 19.30 kąpie, karmi i usypia w kilka minut. O 20.30 - 21 jesteśmy wolni! Czasami zasypia jak kamień, a czasami musimy iść do niej raz czy dwa. No i dzielnie śpi sama w swoim pokoiku!
Nie piszę tego, żeby się wymądrzać i chwalić. Chodzi mi o to, że ja po pierwszym miesiącu byłam zdesperowana. Były dni, że było absolutnie cudownie, ale potem następowały długie dni masakry. Nie twierdzę, że każde dziecko można tak "ustawić", bo pewnie zależy to od charakteru, ale pewnie można przynajmniej troszkę ułatwić sobie życie. Ja nie wierzyłam, że można się wysypiać i mieć 2-miesięczne dziecko jednocześnie, a jednak! Potrzeba dużo wytrwałości, cierpliwości i konsekwencji - a to też proste nie jest! Było zmęczenie i płacz też był, ale udało się! Jestem szczęśliwą mamą. Nawet jak Zocha zaczyna się drzeć, to wiem co powinnam zrobić, żeby ją uspokoić.
Macierzyństwo staje się dla mnie coraz piękniejsze!