Tak... Szczęśliwego Nowego Roku.
Każdy rok przynosi nowe nadzieje, plany, oczekiwania... Czy mam jakieś na 2013? Chcę zostać mamą. Przynajmniej zobaczyć te II. Kiedyś chciałam schudnąć, nauczyć się czegoś nowego lub znaleźć pracę. Teraz chcę być mamą!
Obecnie ma miejsce próba nr 7. Z okazji antybiotyków mój organizm szaleje i testy owulacyjne pokazują wynik pozytywny od kilku dni, dzisiaj mimo 19dc miałam najmocniejszą kreskę. Totalna anomalia, bo owulacja przychodziła najpóźniej 16dc. W związku z tym cykl ten spisuję na straty, może ten styczniowy będzie szczęśliwszy?
Jeśli mam tylko jedno marzenie, to po co planować i oczekiwać czegoś jeszcze? Może po prostu podsumuję 2012 i to wystarczy? W takim razie:
- 2012 na zawsze pozostanie szczególną datą, bo w Dzień Matki powiedziałam "Tak" i zostałam żoną,
- jest to też rok, w którym popsuły się moje relacje z siostrą i końca szaleństwa nie widać,
- postanowiliśmy kupić dom, ale kredytu już ogarnąć nie daliśmy rady,
- moja mama skończyła 45 lat, a mi pozostał rok do ćwierćwiecza,
- poznałam wspaniałych ludzi,
- odbyłam pierwszą poważną wizytę u psychologa,
- nasze koty skończyły rok...
I pewnie mogę wyliczać tak w nieskończoność. Mimo wielu wspaniałych wydarzeń ten rok wciąż będzie kojarzył mi się z jednym. Z tym, że straciłam Maleństwo. To już ponad 4 miesiące temu, tak szybko leci czas... Prawie każdego dnia wracam do tego, ale wiecie co? Jest mi z tym coraz lepiej, inaczej zaczynam patrzeć na ten fakt.
Jakieś plany, marzenia?
Mam nadzieję, że Wasz rok będzie lepszy, wspanialszy i niezapomniany. Nie wiem czy chcecie zrzucić kilka kilogramów, rzucić palenie, czy polecieć na Księżyc, w każdym razie niech się uda! Niech ten rok będzie magiczny!