poniedziałek, 17 grudnia 2012

Nice...

Do Wigilii już tylko tydzień, a ja znowu chora. Weekend spędzony z koleżankami na wyjeździe nie przyniósł poprawy stanu zdrowia. Na szczęście mąż wysprzątał mieszkanie i miałam niespodziankę wracając do domu. 

Najbliższy tydzień upłynie więc na wizytach u lekarza i w banku, na spóźnionym wysyłaniu kartek świątecznych i kupowaniu prezentów. Zamiast napawać się radosną, świąteczną atmosferą, ja będę biegać jak kot z pęcherzem, z gilem do pasa i robić wszystko na ostatnią chwilę. Nice! 

Wszystko dzięki mojej kochanej pracy, w która od ponad miesiąca nadawała tempo mojemu życiu. W związku z powyższym lunche i wieczory spędzane w biurze, ograniczyły mi dostęp do wolnego czasu. No i oczywiście w momencie, gdy myślałam, że nadszedł kres tegoż zawirowania, na głowę spadły kolejne dwa projekty. O dzisiejszej Wigilii pracowej przypomniałam sobie dopiero w pociągu do pracy. Zorientowałam się, że wyglądam jak kupa z okazji choroby i mam na sobie sweter. Nice!

Nie chce mi się jakoś tych świąt. Kredyt mieliśmy dostać przed Wigilią, ale zabrakło jednego papierka i oczywiście przesunie nam to wpłatę. Oczywiście jak mój Te pytał, czy dokumencik takowy przedstawić powinien, Pani zapewniła, że jest zbędny. Szkoda, że sytuacja się zmieniła. Nice!

Jeszcze jakieś miłe pomysły od losu? Niech się ten 2012 skończy. Błagam!

6 komentarzy:

  1. Oj Pychu, tulkam Cie, gila nie wytre, ale chusteczke moge dac... Popatrz na pozytywy - przed swietami nie chcialbys wojowac z kartonami, a przeniesienie domu latwe przeciez nie jest. Teraz pojdziesz na zwolnienie, to mozesz powoli zaczac pakowac manele i bedziesz miala wszystko bez pospiechu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem wir w pracy - chyba jak nikt:(( Ściskam i macham. I mam nadzieję, że od początku 2013 będzie już dużo lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobne życzenie do Twojego, niech rok 2012 już się skończy, 12 nie była dla mnie szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. eh mam podobnie w tym roku. od wakacji wiedziałam, że mam urlop od 20 grudnia do 3 stycznia a dwa dni przed wszystko zaczeło się sypać, a poza tym złapałam jakiegoś wirusa i dziś biegałam z gorączką po galerii. bu... a tak się cieszyłam na te święta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bym chciała,żeby ten rok się skończył,ale z drugiej strony boję się,co przyniesie nowy:(

    zagubiona

    OdpowiedzUsuń