środa, 22 sierpnia 2012

Cholernie źle.

Wciąż płaczę, wracam myślami do tego co się stało, zastanawiam się "co by było gdyby". Jest strasznie. Nie podejrzewałam nawet,że po stracie tak wczesnej ciąży można tak bardzo cierpieć.

Zaczynam powoli obwiniać siebie za to, co się stało. Że mogłam się mniej denerwować, lepiej jeść i wina pić mniej. Tak bardzo boję się, że coś zrobiłam nie tak i to właśnie dlatego nie ma już dzidzi. Nie umiem skupić się na niczym, myślę o niej.

Nie chciałam robić sobie nadziei, że to już, że będziemy mieli dziecko. Wciąż bolał mnie brzuch, więc czekałam na okres. Zgaga, częste siusiu i obolałe piersi tłumaczyłam na różne sposoby. Bałam się uwierzyć w szczęście. Gdy jednak Mąż zawiózł mnie na beta hcg zaczęłam marzyć. Tak, marzyć o naszej dzidzi. Po dniu napięcia i ciągłego myślenia o wyniku, wraz z Nim pojechaliśmy sprawdzić jak się sprawy mają. Potem były łzy radości, kolacja i nadzieja.

Tak strasznie się cieszyliśmy. Tylko czemu do cholery 2 dni?! Czemu obudził mnie ból brzucha i czemu krwawiłam, czemu lekarz dał tylko iskierkę nadziei i czemu hcg spadło. Czemu poroniłam...

Mąż musiał wyjechać służbowo. Przywiózł mnie do mamy, pytał czy jednak ma zostać. Byłam odważna i zapewniłam, że dam sobie radę. Ale nie daję. Tak bardzo jest mi źle.

Wiem - jestem młoda, szybko udało nam się zajść w ciążę, jeszcze będę miała dzidzię, cierpliwości, trzeba myśleć o przyszłości... bla bla bla. Wiem to wszystko, ale obecnie nie dociera to do mnie.

6 komentarzy:

  1. Magda to nie Twoja wina, nie moglas zrobic nic i nie przyczynilas sie w zadnym stopniu do tego co sie wydarzylo. Wiem, ze marna to pociecha ale obwinianie sie jest takim normalnym etapem w tym smutku. To jest normalne ze sie obwinia siebie. Tez przez to przeszlam.
    Musisz wyrzucac z siebie caly smutek, dac sobie czasu ile tylko trzeba, pozwolic byc wszystkim emocjom, ktore sie pojawiaja. A ja jestem smutna razem z Toba. Trzymaj sie tam.
    Jakbys chciala do mnie napisac, zeby sie wypisac, to pisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak jak mówi Julitka. Te etapy takie straszne i określone jako "etapy" tak służbowo, trzeba po prostu przejść... niestety.. i nie bój się własnych odczuć.. wszystkie są potrzebne, by przejść powolutku do normalności. też jestem pewna, że nic nie zrobiłaś źle.. a to że piszesz, że dzidzię będziesz kiedyś miec.. młoda jesteś itd.. dla mnie to nie tak. Bo tej dzidzi, którą straciłaś mieć nie będziesz i nic na to nie pomoże! Żadne dobre rady typu: młoda jesteś, jeszcze 3-kę urodzisz.. ja wiem, że nie chcesz trójki.. chcesz to jedno, którego nie ma. Bardzo mi przykro! Bardzo! Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to Ty mi ostatnio zostawiłaś komentarz na blogu http://nieplodnosc.blog.pl?
    Ja cieszyłam sie tylko 4dni:(Bardzo mi przykro,że Was też to spotkało.
    zagubiona

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, ja nie zostawiałam komentarzu na tym blogu. Trzymaj się jakoś! Ja trzymam kciuki za ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha,tak tylko pytałam:)A ja trzymam za ciebie kciuki.Spokojnej nocy:)
      zagubiona

      Usuń
  5. Dokładnie wiem co czujesz, ja moje maleństwo straciłam w 6 tygodniu. I choć od tamtego czasu minęły prawie 2 lata i w między czasie zaszłam w ciąży, i szczęśliwie urodziłam zdrowego chłopca, to nadal myślami wracam do tamtego czasu, do czasu gdy straciłam ..........Nie ma odpowiednich słów by pocieszyć, jedynie z czasem po prostu boli mniej. Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń