środa, 3 kwietnia 2013

April...


Wczoraj był jeden z tych wyjątkowych dni. Minęły 2 data od zaręczyn! Mąż przyniósł wino i czekoladki belgijskie, był masaż i "Chirurdzy"... To już 2 lata... a tak, jakby było to wczoraj. Jeszcze chwilka i minie rok od Naszego ślubu...

Czas pędzi jak szalony. My jesteśmy coraz starsi, może mądrzejsi? Taką mam przynajmniej nadzieję. Wszystko układa się nieźle. Kochamy się, niewiele kłócimy, kupiliśmy dom, wszystko się rozwija... Wypowiadając magiczne słowo "tak" nie wiedziałam, że tak magicznie to wszystko się potoczy. Pomijając oczywiście ten "mały-wielki" szczegół... Dziecko. 

Oszczędzę sobie jednak użalania się, smutków, narzekań. Prawda jest trudna do przyjęcia, ale jakoś muszę sobie radzić. Muszę chwytać się innych zajęć. Zaczęłam troszkę bawić się sutaszu, wróciłam do  Sagi o Ludziach Lodu, którą w liceum czytałam z zapartym tchem, mam zamiar odnowić meble z salonu... Staram się czymś zająć głowę, mam nadzieję, że mi się uda!

Za nami marzec.
 

19 komentarzy:

  1. Trzeba widzieć te dobre rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się bardzo je zauważać,ale czasami jest mi zbyt ciężko,by dostrzec coś pozytywnego.

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla Was, oby miłość rosła i rosła każdego dnia!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Sutasz zawsze wydawał mi się trudną i absorbującą sztuką. Pokażesz jakieś efekty?

    Obchodzicie rocznicę zaręczyn i ślubu? Sprytnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaręczyn to tak skromniutko, symbolicznie :) Ślubu będzie huczna!

      Usuń
  4. O to wszystkiego najlepszego :)))) Z pewnością spędziliście miły, przyjemny wieczór :)
    Sutaszu??? Nawet nie wiem co to jest, dlatego następna notka ma być o tym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się,ale ja się dopiero uczę od specjalistki Basi :) Obecnie mam tylko jeden dokończony kolczyk.

      Usuń
  5. wierz mi jesteś szczęściarą my z mężem ostatnio przez ten dom kłócimy się cały czas...to moja wina no ale Ty dzidziusa się doczekasz a my jak tak dalej pójdzie to się pozabijamy za nim wybudujemy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę mi się tam nie zabijać! Ja na kurnikowe zdjęcia czekam, zwłaszcza na sypialnię z Waszym pięknym łożem :)

      Usuń
  6. Niech wszystkie przeciwności losu zbliżają was do siebie :* i jeszcze TEGO jednego Wam życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego dobrego i dużo miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a nie mówiłam, że dobrze zająć głowę czymś innym....

    będzie dobrze ! zobaczysz !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana :* napisze tylko tyle ze czytałam BB :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajęcie głowy może okazać się trafionym rozwiązaniem problemu. Jestem na etapie szukania sobie właśnie takiego zajęcia. Musi być dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  11. jeśli leczenie nie przyniesie bobasa to nie czekajcie zbyt długo i adoptujcie, myślałaś o tym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adoptować można po 5 latach małżeństwa, o reszcie warunków nie wspomnę. Nie mam poważnego problemu, nie robiłam też nigdy IUI i invitro, więc spokojnie. Poza tym ja 3 dziecko i tak chcę zaadoptować :)

      Usuń