wtorek, 23 lipca 2013

Zośka jest Zośką, czyli prawie połowa ciąży za nami...

No to po wizycie. Kolejna 30 lipca u innego doktorka i to już będzie u niego ostatnia. Dr Irka zastąpi na stałe dr Tomek, ten do którego mam blisko,pracuje w szpitalu,w którym chcę rodzić, i do którego mogę dzwonić nawet o 3 nad ranem. U tegoż doktorka mamy zgłosić się z wynikami badań 5 sierpnia. 

W każdym razie nasza Mała dziewczynka jest wciąż dziewczynką i Pan doktor ze specjalizacją z ultrasonografii powiedział, że nie powinno się już nic zmienić. Mam nadzieję, bo chcę zacząć zakupy :) 

Malutka Zosia jest zdrowa, waży ok 302 g, a jej serduszko bije 150 razy na minutę :) Mama czuje się trochę gorzej niż córka i ma z okazji ciąży uczulenie na brzozę, której dookoła domu pełno. Muszę się pomęczyć, bo leki anty nie są super pomocne Małej. Jak będzie gorzej, wtedy może coś dostanę.

Prawie połowa ciąży za nami, podobno od tej pory powinno iść z górki. Taką mam nadzieję. Porodu zupełnie się nie boję, na poród czekam z utęsknieniem! Będzie po wszystkim, a Zośka będzie w moich ramionach, przestanę stawiać sobie granice, że "jak minie ten i ten tydzień ciąży to będzie to i to". Skończą się mdłości, zaparcia, puchnące stopy, zawroty głowy, będę mogła normalnie się schylać i golić nogi. Oczywiście ten czas jest magiczny, ale zazdroszczę bezproblemowych ciąż. Coraz bardziej wyczuwam ruchy Małej i tata doczekać się nie może, kiedy córa go kopnie w rękę :)

P.S. W końcu przytyłam, znaczy się dobrnęłam do wagi sprzed ciąży, mamy więc +/- 0 kg.

31 komentarzy:

  1. jejuuu jak ten czas leci !!! Trzymajcie się Girls ;****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leci jak szalony, ale mógłby jeszcze przyspieszyć, bo już doczekać się Małej nie mogę :)

      Usuń
  2. Ja ostatnio zastanawiam się nad imieniem Zosia dla drugiej córci.
    Moja druga ciąża też raczej pod górkę.
    Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam to imię! Moja babcia też Zosia i fajna z niej kobietka :) Tobie również życzę zdrówka i jak najmniej nieprzyjemności :)

      Usuń
  3. Co tydzień do lekarza? Ale czemu tak często? W sumie tylko pozazdrościć, bo dla mnie wizyty co 4 tyg.to czasami wieczność!!!
    No i fajnie, że Zosia nadal jest Zosią :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No napisałam czemu - u dr Irka dawno wyznaczona wizyta, już od miesiąca, więc idę na ostatnią, a że zmieniam lekarza na dr Tomka, to muszę pojawić się szybko z wynikami.

      Usuń
    2. A no to teraz zrozumiała ;)

      Usuń
    3. Zagmatwane to i wychodzi wizyta co tydzień, ale muszę płynnie zmienić lekarza :)

      Usuń
  4. Zofia to imię pochodzenia greckiego, od słowa sophia (mądrość) = bardzo dobry wybór:*:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, nawet nie sprawdzałam :) Dobrze, że ciotka ogarniasz! :*

      Usuń
  5. A pamietam jak chwile temu rozmawialysmy o tym ze Ci sie udało i ze jest Was dwie:) a to juz polowa za Tobą:* cieszę sie bardzo:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko zleciało, ale teraz liczę na jeszcze większe przyspieszenie :) Zaciskam kciuki, żeby u Ciebie nastąpiło podwojenie :*

      Usuń
  6. Mój mąż też przykłada rękę do brzucha cały czas z nadzieją, że jego ukochana córeczka da o sobie znać :-) Ja żyje głownie od wizyty do wizyty, czekam jak głupia, żeby zobaczyć małą, żeby usłyszeć czy wszystko jest w porządku, ale tak to już jest do samego porodu będziemy się martwić o nasze maleństwa w brzuszku a potem już do końca naszego życia o nasze córki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj poczuł lekkie drgnięcie, ale wymagało to dużo czasu i cierpliwości :) USG to najlepszy wynalazek ever! Za każdym razem jak na nią patrzę, to się rozczulam. Jest taka śliczna i mała, i co najważniejsze zdrowa! Masz rację - do końca życia będziemy się o nie martwić :)

      Usuń
  7. Ja mam już (22TC) +12 kg :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Bosko,w taki razie zaczynamy odliczanie drugiej połówki ciązy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zośka!!! Tak miało być!! Jejejejej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciotka szykuj kombinezony na zimę i za małe na Anię ciuszki, bo matka nie wyrabia się kasowo z autem i wyprawką :) Musimy trochę od Was pożyczyć :)

      Usuń
  10. A jeszcze niedawno mówiłaś, że tyle musisz czekać na ruchy małej, a tu już połowa za Wami:) cieszę się, że wszystko dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz narzekam,że jeszcze mnóstwo czasu do grudnia :)

      Usuń
    2. Gratuluję i zaciskam kciuki za szczęśliwy koniec:)))

      Usuń
    3. Dziękuję Nanu :*

      Usuń
  11. :)
    po połowie ten czas też szybko leci...
    pamiętam kiedy w 22 tygodniu się dowiedziałam, że Kaja się spieszy na świat...marzyłam wtedy oby tylko do 24 tygodnia przeczekać bo od tego tygodnia są szanse uratować maleństwo. A sama nie wiem kiedy znalazłam się w 26 tygodniu ( według szpitala 27 ). I czas mi zleciał leżąc i nic nie robiąc w szpitalu i w domu na przemian.
    Zleci...
    to słodkie czekanie jest :)

    Ja teraz czekam na 33 tydzień marząc aby Kaję zobaczyć dopiero po 37 tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to właśnie jest - zachodzisz w ciążę i myślisz sobie: oby do 12tc, potem czekasz na połowę, na 24tc, a potem żeby przekroczyć 30tc... Ciągły niepokój.

      Usuń
  12. Zacytuję Ciebie "Porodu zupełnie się nie boję, na poród czekam z utęsknieniem!". Przeczytaj te zdanie jak będziesz w 8 i 9 miesiącu.
    Współczuję alergii, mi też dokucza.
    Emka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana czekam na ten poród, bo chcę już żeby ciąża się skończyła. Chcę już mieć Zośkę przy sobie, a żeby tak było trzeba urodzić.

      Usuń
    2. Niestety Meg, trzeba długie miesiące odpękać aby dzidzia urosła i urodziła się zdrowa. W ciąży cieszyłam się, że człowiek to "tylko" 9 miesięcy, a nie jak ta pani słoń. :P Tylko że te miesiące potrafią nieźle dokopać ... Zleci ten czas, zobaczysz. Będzie dobrze.
      Emka

      Usuń
    3. Masz rację, lepsze 9 miesięcy niż 2 lata :)

      Usuń