czwartek, 23 października 2014

Słodycze dla niemowlaka?

Notorycznie słyszę pytania, czy Zosia je słodycze, co słodkiego je, jakie smakowitości. No to odpowiadam, że ze słodkiego to... owoce. Nic innego nie dostała z tzw. słodyczy - czekolady, lizaka, żelek, cukierków... 

Nie wiem czy przesadzam, ale jak dla mnie to po prostu nie ma potrzeby częstowania jej takimi smakołykami. To nie ten etap. A je praktycznie wszystko, no z pominięciem cytrusów, truskawek, ogórków z octu, nabiału (chociaż zamierzam już wprowadzić). Brak zębów (tak!!!) nas trochę ogranicza w rozszerzaniu :)

A u Was jak jest? Dajecie słodycze? Kiedy dałyście po raz pierwszy?

12 komentarzy:

  1. wcale nie jesteś dziwna!
    ja mam córę w wieku 2 lat i dalej jej nie daję bo pytam się po co? w jakim celu?
    są z hippa np. różne łakocie i takie mała lubi, to jej wystarcza, od czasu do czasu petitki :)
    prędzej czy później to będzie nieuniknione ale póki nie trzeba nawet o tym nie myślę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Do czasu kiedy byliśmy praktycznie tylko w Hamburgu Franek raz spróbował ode mnie nutelli, od tej pory nie jem przy nim nic słodkiego i on też nic słodkiego nie dostawał poza owocami. Niestety po przyjeździe do Polski zasmakował dosładzanych produktów (np. na obiad ryż z jabłkami - ja mu do tej pory nic nie dosładzałam) i zauważyła, że bardzo go do tego słodkiego ciągnie. Cieszę się, że już wracamy do siebie i mam nadzieję, że szybko zapomni o tym czym tutaj został poczęstowany (nierzadko bez mojej zgody lub gdy nie widziałam). To są plusy mieszkania z dala od rodziny, bo do tej pory nikt mi się w żywienie Franka nie wtrącał i nikt nie patrzył na mnie jak na czubka, że moje dziecko nie jadło jeszcze danonka i nie piło kubusia, o czekoladzie już nie wspomnę. Od octu należy trzymać się z daleka, słyszałam, że to bardzo szkodliwe dla małych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też mamy daleko rodzinę i tu,gdzie mieszkamy jesteśmy totalnie sami. Jak tylko pojadę do rodziców, to tata chce małej dac lizaka albo coś w tym stylu. Jest różnica między spróbowaniem albo podawaniem non stop słodyczy. Moim faworytem jest znajoma, która daje czekoladę kinder, bo to mleko, a nim 2 to witaminy.

      Usuń
    2. a nim 2 to nie witaminy?:)

      Usuń
  3. Przy starszym synu kilkanaście lat temu nie panikowałam, po prostu dostawał i próbował już jako roczniak. W przyszłym roku kończy 18 lat i widzę wiele błędów żywieniowych, jakie popełniłam. Problem z wagą, niejedzenie warzyw, owoców, skłonność do niezdrowego jedzenia..
    Dlatego przy drugim dziecku zwracam uwagę na jadłospis, młody (17 miesięcy) je warzywa, owoce, kasze, soczewice, uwielbia zielone warzywa. Zajada się, a starszy syn ze zgrozą patrzy jak młody wcina dynię, szpinak, kaszę jaglaną czy cukinię. Czekolady długo nie dostanie. Ani lodów. Ani słodzonych przekąsek. Ani słodzonych soczków, Kubusiów, Danonków.
    Dostaje chrupki kukurydziane (niesłodzone), zwykłe ciasteczka (minimalną ilość, czasami), wafelki suche. Czasami kawałek ciasta drożdżowego jak sama upiekę, ale to rzadko i minimalnie. W żłobku w kartę wpisałam o niedawaniu jemu słodyczy, gdyby im przyszło do głowy. :)
    Emka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja staram się dawać jej większość tego co ja jem i w sumie dzięki niej ja też jem zdrowo. Słoiczkami karmię tylko w wyjątkowych sytuacjach, więc tak jak u Ciebie - dynia, szpinak, soczewica, jaglanka są na porządku dziennym :)

      Usuń
  4. Ja daje mojemu smakować praktycznie wszystko - no wiadomo w granicach rozsądku bo ma dopiero 9 miesięcy i 0 zębów :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się staram dawać jej praktycznie wszystko - nawet paprykę surową dziąsłami dziamgoli. Ale kanapki z wędliną nie dam do ręki, bo nie ogarnie dobrze, sam chleb idzie bez problemu, ale jeśli mięso ma trafić do żołądka w dużych kawałkach i się nie strawić, to nie ma sensu.

      Usuń
  5. U nas jest jak u Was. Zero slodkiego. ostatnio Maja od mojej kolezanki dostala lizaka!!!!!!!!!! mowie jej: to dla mnie?? nie, dla Mai. Robie wielkie oczy.. Dla Mai?? tak, a co nie dajesz jej jeszcze lizaka?? nie powiedzialam, i sama go zjadlam.

    Maja ma prawie 9 miesiecy. nic jeszcze jej nie solilam i nic nie slodzilam. na razie je tylko owoce warzywa, miesko z krolika indyka i gesi oraz jajko. z przekąsek biszkopty. chrupek nie lubi. pare razy jadla od nas pomidorowke z ryzem i rosol z makaronem. TYLE zero ciastek, czekolad, danonkow

    nie wiem co jeszcze mam jej zaczac dawac?? zeby dopiero wychodzą.. Meg je prawie wszystko czyli co?? jadla juz szyneczke i serek?? i Ty dajesz ZOsi obiady wasze? np jakies makarony, sosy pyzy, tez??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szynkę jadła, z nabiałem chcę dopiero wystartować, bo skazę białkową miała i nie mam pewności,że na 100% jej nie uczuli. Jak gotuję rosół to solę na koniec, więc jej odlewam wcześniej i dostaje sam lub w formie zupki. Makarony je, ryż, kasze, warzywa surowe do łapy, owoce też, chrupki kukurydziane, wafle ryżowe, pomidora jadła, jajecznicę bez oleju zrobiłam, ale ma uczulenie na białko. Kasza manna z owocami, owsianka. Nie doprawiam, dodaję zioła :)

      Usuń
  6. też nie widzę potrzeby by małemu dziecku dawać słodycze, przyjdzie na to czas! owoce to podstawa

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja jeszcze nie dostaje bo jest za mała i raczej nie dostanie. Nie uważam, zeby słodycze były czymś koniecznym w diecie dziecka. Nie dostanie nic słodkiego tak długo aż mi się uda ją przed tym uchronić bo zapewne ciocie i babcie będą innego zdania...

    OdpowiedzUsuń