środa, 6 maja 2015

Hormony ciążowe



Julek zaczął dzisiaj odważniej pukać w brzuch, fajne uczucie. Już prawie zapomniałam jak to jest. Wcześniejsze „motylki” zmieniły się w małe kopniaki. I czuję się wciąż wspaniale, nogi jeszcze nie puchną, kręgosłup nie boli, ale… mam okropną cerę! Przy Zoście po pierwszym trymestrze zrobiłam się piękna, a teraz jest coraz gorzej! Krostki, wypryski etc. Czy ktoś ma dla mnie jakiś ratunek? Jedzenie warzyw i owoców w zamian za śmieciowe jedzenie nie pomaga, suplementy biorę, myję twarz etc i nic. Taaak, pewnie muszę przeczekać, bo to wina hormonów, ale czy jakieś oczyszczanie u kosmetyczni pomoże? 

Skoro już o nich mowa, o hormonach znaczy się, to ostatnio sprawiają, że unoszę się kilka centymetrów nad ziemią, gdy pomyślę o mojej córce. Kocham ją z każdym dniem jeszcze mocniej (o ile jest to możliwe) i absolutnie zwariowałam na jej punkcie. Nie to, że wcześniej byłam jakaś mniej czuła, ale teraz mam eksplozję miłości i chcę, aby każdy dzień z tych ostatnich gdy jest oczkiem w głowie, był wspaniały i wyjątkowy. Zastanawiam się wciąż jak braciszek zmieni jej życie, tak realnie. Dzisiaj malowałam się w łazience, Zochnę posadziłam na desce od klozetu, dałam szczotkę do zabawy, a ona pierwszy raz, tak sama z siebie pokazała na brzuch i powiedziała „Julo”. Zawsze po mnie powtarzała z radością, a dzisiaj tak sama z siebie. I buziaka dała w brzucha. Nie rozumie jeszcze o co chodzi, ale świta jej chyba coś o tym „dzidzi” w brzuchu. Czekam na mocne kopniaki, żeby mogła brata poczuć.

Już prawie połowa za mną, niedługo będę matką dwójki dzieci. Cieszę się cholernie i jeszcze bardziej boję…

9 komentarzy:

  1. Julek..piękne imię:)
    Szkoda że Zośki nie pokazałaś jaka juz duża..
    Jak w złobku?
    Dużo zdrówka (dla wszystkich)
    pozdrawiam Ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokażę Zochę next time, obiecuję :) W żłobku super, teraz dużo na podwórku siedzą, więc mam mnóstwo prania - Zosia po zabawie w piaskownicy wygląda jak murzynek :)

      Usuń
    2. Zazdroszczę...moja Gabrysia już chora:(

      Usuń
  2. jak fajnie czytać że wszytsko u Was dobrze :) ze szczesliwa jestes i zdrowa i synka gratuluję. Bedziecie mieć parkę ;) ale czad!! wiem ze sie boisz. ale dasz radę :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. na początku miałam problemy z cerą teraz mi się polepszyła :D sama nie wiem po czym :) i nóg też nie mam opuchniętych a przy Poli miałam ;) może z chłopakami jest inaczej ;)
    he he jedziemy na tym samym wózku, ja jestem w połowie 22 tc :) moja Pola sama wymyśliła imię dla brata i nieraz podchodzi głaszcze brzuszek albo daje mu jeść ;)
    pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  4. Julianek tak jak u nas!Zobaczysz jaki będzie cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dacie radę! Ja daję i to sama (mąż na weekendy).
    Pewnie, że ciężko, ale naprawdę zawsze jakoś się układa i człowiek sobie radzi.
    Tęsknię za ruchami w brzuchu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ten tatuś co cie tak wali po brzuchu?
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana nic się nie bój! Będzie super! Julian bardzo mi się podoba! Jesteś moją trzecią znajomą, która takie imię wybrała dla synusia :)

    OdpowiedzUsuń