wtorek, 5 listopada 2013

Gotowa i niegotowa!

No gotowa i niegotowa na dziecko jestem. Bo chcę,żeby szybko wyszła i przygotowana wyprawka, pokoik, torba spakowana. Jednocześnie się boję. Dziwne uczucie. Boję się, że sobie nie poradzę, że nie będziemy rozumieć Zosi, że wszystko się zmieni i nie damy sobie rady. Mieszanka uczuć. Chyba zaczynam panikować.

Zosia zdrowa. Rośnie ładnie. Obecnie waży ok 2460g, wg usg oczywiście. Pan doktor stawia, że urodzi się bliżej początku grudnia niż świąt, z okazji rozmiarów, skurczy i tego, że szyjka się powoli rozwiera. Mam nadzieję, że pójdzie szybko i nie będziemy musiały się męczyć. To,że wszystko pięknie wygląda oczywiście mnie nie uspakaja. Bo przecież i tak może być na coś chora, albo coś się wykrzaczy. Tak, panikuję. 

Mąż stara się mnie odstresować, pocieszyć i odciągnąć ode mnie złe myśli. Nie udaje mu się. Może to dlatego, że spać nie mogę? Młoda wciąż się wierci, mi chce się wciąż siku, a większość ruchów podczas snu sprawia mi ból. O ciągłej zgadze i puchnących nogach już nie wspominając. No i mleko mi wciąż leci. Jak słyszę płacz dziecka albo w DDTVN pokazują maluszki, jak mąż masaż mi robi, no i obowiązkowo jak wstaję rano, to po nocy koszulka w plamkach. 

Mam dosyć ciąży. Warto jednak to wszystko wycierpieć, dla tego dzieciątka kopiącego w żebra. Dałabym radę pewnie jeszcze i 3 miesiące - dla Niej. Nie zmienia to faktu, że mam dosyć. Zazdroszczę bezproblemowych, mało objawowych ciąż. Nie chwaliłam się jeszcze, ale w kwietniu zostanę ciocią małej, słodkiej dziewczynki. Siostra ma się świetnie, tak jakby nie była w 17tc. Zazdroszczę i cieszę się z tego jednocześnie.

Jeszcze tylko kilka tygodni...

22 komentarze:

  1. Ja juz nie moge sie doczekac, kiedy wreszcie urodzee, te ostatnie dni strasznie mi sie ciagna, a maly uwielbia pchac dupke mi pod zebra, co czesto sprawia duzo boluu, a znoszee to z zacisnietymi zebamii i czekam daleej, jeszcze aby tylko podobno 3 dni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jak najszybciej pójdzie :)

      Usuń
  2. Ja wczoraj zauważyłam, że puchnę ale w ostatnim tygodniu to chyba normalne.
    Ze spaniem u mnie identycznie. Budzę się cała sztywna bo jak już zasnę to leżę w jednej pozycji cały czas.
    Obawy są zawsze. Ja mam już w domu dziecko a też panikuje.
    I też mam już dość ciąży. W pierwszej mogłaby być i dwa lata:)))
    Wszystkiego dobrego dla was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to już normalne, ale mogłoby nas ominąć, prawda? :P Ja dzisiaj o 4 miałam mega długi i bolesny skurcz, ale na szczęście tylko jeden. Czyli uważasz, że przy kolejnym podejściu mam szansę na miłą i przyjemną ciążę? :P

      Usuń
    2. Zdecydowanie tak:)))
      Ja miałam pierwszą super więc nie mogę narzekać.

      Usuń
    3. Jak już urodzę, zapomnę o tym wszystkim i odchowam Zosię, to mam nadzieję, że się zdecyduję na kolejną ciążę :)

      Usuń
  3. Już niedlugo też mam dosyć a jestem niżej niż Ty o 2 tygodnie. Noce są najgorsze bolą mnie cholernie biodra i kopie mnie po wnętrznościach aż się wzdrygam, najchętniej przestałabym obok łóżka cała noc...No i te cholerne buty w które nie wejdę, palce jak małe mortadele, aż robię zdjęcia, bo później zapomnę, wyprę ze świadomości - polecam robić to samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też dokumentuję :) Mam jednak nadzieję, że wiele rzeczy wyprę z pamięci i za jakiś czas zdecyduję się na drugie dziecko :)

      Usuń
  4. Meg kochana ja Cie pocieszac nie bede. Bo to chyba normalne co czujesz. Ja tez tak mam, choc do porodu sporo zostalo. Nie sposob sie nie bac. Wydamy na swiat nowego czlowieka ktory bedzie od nas calkowicie zalezny. To przeraza. Porod rowniez. Ale damy rade. I wy i my. Nawet jak bedzie ciezko to damy rade, bo musimy i chcemy :)

    bedzie dobrze, trzymaj sie kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy radę, masz rację! Mam nadzieję, że dzieci nas trochę oszczędzą i będziemy mogły przespać przynajmniej jedną noc w tygodniu :P

      Usuń
  5. Trzymam kciuki będzie dobrze :) postaraj się nie myśleć o niczym....wyciszyć uspokoić :) choć wiem,że o to ciężko bo sama się martwiłam im bliżej porodu było ;* współczuję objawów ja tylko na koniec miałam spuchnięte nogi to wszystko!
    gratulacje przyszła ciociu :):) wesoła nowina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się wyciszyć i nawet na moment mi się udaje, po czym znowu szaleję. Dziękuję! Mam cichą nadzieję, że chrzestną zostanę :P

      Usuń
  6. Widzę, że gnębią Cię takie same złe myśli co mnie, ale to podobno na końcówce ciąży to normalne, że myśli się o wszystkim co złe.
    Ja wczoraj byłam już na ostatniej wizycie, dostałam skierowanie do szpitala i nic nie pozostaje jak tylko czekać na rozwój wydarzeń. Choć termin mam na 24 listopada to mała wykluje się wcześniej, gdyż już waży 3330g, wierci się niesamowicie, szyjka się skróciła i rozwarcie też się już zaczęło pojawiać.
    Tyle tylko, że z piersi nic mi nie cieknie, nie mam opuchniętych nóg ani rąk, jedyne co mnie wkurza to, brak snu. Ciągle czuję się wyspana, w nocy też spać nie mogę i te wędrówki do WC.
    Ale już bliżej niż dalej.
    Pozdrawiam i 3 mam kciuki. Będzie dobrze.
    http://zakreconamoniq.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci już tej końcówki! Lada chwila będziesz pełnoprawną mamą. Ciesz się, że żadnych objawów nie masz, uwierz!

      Usuń
  7. oj mnie też cholernie ciąża wymęczyła...dotrwałam do 37 tygodnia co powoduje, że teoretycznie dwa dni temu miałam właściwym termin porodu a tymczasem moja Kaja ma już 3 tygodnie i nie wiem czy bym wytrzymała tyle...
    ale to też z racji skurczy i bólu, który mi towarzyszył....
    tak czy inaczej już jesteś bliżej niż dalej ....dacie radę. Planujesz naturalny poród?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie walczyłaś, trzeba to przyznać! 37tc to już donoszona ciąża, więc nie ma problemu żeby rodzić. Kaja ma prawie miesiąc i nie musiałyście się dłużej męczyć. Tak, mam nadzieję, że uda się naturalnie urodzić. Dzisiaj znowu mam dosyć mocne skurcze mimo leków. O 4 obudził mnie bardzo bolesny i właśnie dzisiaj dotarło do mnie jak to będzie bolało podczas porodu.

      Usuń
  8. ojej, no u mnie dopiero 26 tc, także kawał czasu przede mną.. zgaga już męczy, na wadze też przybyło .. sporo (mniejsza z tym:) i też czekam z jednej strony, a z drugiej to w sumie lubię być w ciąży. Gdyby nie ta niepewność,bo człowiek nigdy nie wie, czy wszystko na pewno jest OK z dzieciaczkiem, to naprawdę lubię ten dwupak i to małe kopanie od środka :) Porodem się nie przejmuj - pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. Jasne, że boli, ale wcale nie musi być jakoś bardzo ciężko. Widzisz - ja się zdecydowałam na kolejną ciążę po dość krótkim czasie - nie miałam traumy po porodzie... Mam nadzieję, że Tobie pójdzie równie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno najlepiej zdecydować się szybko na drugie dziecko, bo i tak jesteś na bieżąco z tematem no i nie myślisz tyle. Ciekawe jak to u mnie będzie :)

      Usuń
  9. Doskonale Cię rozumiem :) Z jednej strony chcę, żeby to było "już", z drugiej...niech jeszcze posiedzi, bo może czegoś się douczę :P
    Też borykam się z cieknącą siarą z piersi, ale używam wkładek laktacyjnych. W nocy również, po prostu ubieram stanik ciążowy, ale na wzór sportowego.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też używam wkładek, ale w nocy nie potrafię spać w staniku, więc budzę się z zaplamioną koszulką :)

      Usuń
  10. Też ostatnio zaczęły mnie nachodzić myśli czy damy radę. Ale ogólnie zauważyłam u siebie ostatnio zmiany nastroju, więc może to dlatego:) Ważymy również 2400:) I śledzę Twojego bloga bo mamy prawie ten sam termin:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, idziemy równo! Ja w jednym momencie płaczę, a w drugim już się śmieję, te hormony wykańczają :)

      Usuń