środa, 5 lutego 2014

Zmiany

 Bo zawsze byłam zorganizowaną osobą. Taką, która planuje i trzymać się tego stara. Kupuje prezenty na kilka tygodni przed, myśli o tym co ugotuje, gdy w weekend wpadną znajomi, a rachunki płaci jak tylko je dostaje. 

Był tez plan dnia i tygodnia. Kawa o poranku była, gruntowne sprzątanie w sobotę, a ogarnianie w środę, no i chwila tylko dla siebie w ciągu dnia, książka czytana w pociągu. 

Tak, to wszystko było. No i szczęście też było. Nie takie pełne i bezgraniczne jednak. Od 8 tygodni mój świat przewrócił się do góry nogami. Nie zawsze udaje mi wszystko jednak.

Teraz jest inaczej. Szczęściem i miłością wypełniam swój grafik,a reszta schodzi na drugi plan. Odkurzam o 21, a kawę piję już nie o poranku. Wieczorem dom wygląda jak pobojowisko, a obiad gotuję na dwa dni. Ale dobrze mi z tym! I chociaż czasami mam ochotę przespać cały dzień, to jeden uśmiech sprawia, że siła wraca i energii zastrzyk dostaję.

Już trzecią noc Zosia spędzi w swoim pokoju, a mnie rano obudzi dźwięk elektronicznej niani. Ja znowu zapomnę czy jest środa, czy czwartek i do południa chodzić będę w piżamie. Jest inaczej, ale jest pięknie!


31 komentarzy:

  1. Widzisz Twoja Zosia taka malenka a juz w swoim pokoju spi. Ja natomiast bije sie sama ze swoimi myslami kiedy Toto przeprowadzic. I za nic w swiecie moje matczyne serce nie chce sie na to zgodzic;p ryczy i juz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mój mąż zmienił pracę i spóźnił się pierwszego dnia, bo nie usłyszeliśmy budzika. Nie możemy ich wiele nastawić, a jak Zosią śpi do 8, to on już powinien siedzieć w kolejce. Teraz budzimy się jak kiedyś - dźwiękiem radia i budzikiem, a Zosia śpi sobie spokojnie w pokoiku obok. Wiesz co, nie było mi trudno. Zapuszam nianię u niej w pokoju, mam monitorek oddechu no i wiem, że pokoik już dawno był na nią gotowy. Mieliśmy to zrobić jak skończy 3 miesiące, ale wyszło szybciej :)

      Usuń
  2. czemu odkurzasz o 21? hehe

    u nas od 19:30 jest cisza i spokój. Filip śpi a my jesteśmy panami życia :) Ale sami sobie na to zapracowaliśmy wprowadzając rytuały.

    od 7 miesięcy to nam się udaje.


    Ja nie mogłam przyzwyczaić się do tej sinusoidy mając dziecko.Przez kilka dni człowiek się wysypiał by kolejny tydzień wstawać znowu raz w nocy....:/

    pocieszam się że to minie i jeszcze zatęsknię za tym moim maleńkim, niewinnym brzdącem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój mąż wraca dopiero o 18 z pracy, więc kąpiemy Małą ok 19 i o 20 już śpi, a ja zanim ogarnę i odpocznę, to czasami odkurzam o 21. Wczoraj udało mi się zrobić to w dzień! Zosia od dawna ma już rytuały i dzięki temu przesypiam noc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój maluch nie cierpi dzwięku odkurzacza, na bank bym go obudziła o 21 ;p
      fajnie, że już wynieśliście się do drugiego pokoju. My tez właśnie nad tym pracujmy, tylko trochę się martwię, że nie usłyszę jak mały się zbudzi, ale niani na razie nie chce mi się kupować, bo to jednak spory wydatek ;p

      Usuń
    2. Ja mieszkam w domu, więc jak Zosia spała u nas to i tak potrzebowałam niani. Śpi w ciągu dnia i jak ja krzątam się na dole, to zawsze włączam. Zośka lubi dźwięk i odkurzacza, i suszarki :)

      Usuń
  4. Jakbym czytała swoje myśli i właśnie pisałam podobny post :) życie uporządkowane nagle zmieniło się nie do poznania przez jedną małą osóbkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać nie tylko imię naszych córek nas łączy :)

      Usuń
    2. Kochana to, że jestem z Krakowa nie stoi nic na przeszkodzie - pisz meila :) Ja już kilka osób z blogowgo świata poznałam na żywo :)

      Usuń
    3. W takim razie jak dziewczyny będą starsze, to trzeba się spotkać! :)

      Usuń
  5. podziwiam Cię... ja z moją małą śpię :) i nie mogę jej spuścić nawet na chwilkę z oczu.
    a co do niezorganizowania.... mam tak absorbujące dziecko, że tylko daję radę Kaję ogarnąć...resztą zajmuje się mąż :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi mąż bardzo pomaga już odkąd byłam w ciąży, ale ja oczywiście wciąż muszę coś robić :) Nasza Zośka ma dni Lemura, gdy się ode mnie nie odczepia, ale są i takie (jak dzisiaj), że gotuję obiad, robię 3 prania, wstawiam zmywarkę i jeszcze maluję paznokcie :)

      Usuń
  6. aż się wzruszyłam jak to czytałam :) piękna notka :) tak dzidziuś wszystko zmienia i wypełnia pustkę, o której nawet nie wiedzieliśmy, że jest :) tak przynajmniej było u mnie z Erykiem :) a teraz czekamy na małą dziewczynkę i znów wszystko się wywróci do góry nogami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze napisałaś - wypełnia pustkę, o której nawet nie wiedzieliśmy. Tak właśnie jest! Czasami już o 20 padam na twarz ze zmęczenia, ale za to z uśmiechem na ustach :)

      Usuń
    2. wiem Kochana, że Mama jest wykończona - ja przez pierwsze 3 miesiące byłam jak zombie he he no ale te trudne momenty szybko mijają :)

      Usuń
    3. W takim razie został mi już tylko miesiąc bycia zombie :)

      Usuń
  7. Ja kupiłam nianię i chcemy żeby mała od samego początku spała w swoim pokoju. Na wszelki wypadek u niej w pokoju mam małą sofkę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też mieliśmy taki plan, ale jednak mąż mnie przekonał,że powinna spać w naszej sypialni. A teraz sam zarządził eksmisję!

      Usuń
  8. Piękne, jejku jakie to piękne :)
    Lejesz miód na moją pedantyczną, przesadnie dbająca o kwestie organizacyjne duszę, która ostatnio czasem martwi się czy dezorganizacja życia nie będzie jej ciążyć za mocno :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie, zobaczysz! Są momenty, gdy mnie to wszystko wkurza, ale rzadko. Teraz jest tylko jeden priorytet :)

      Usuń
  9. Bo to jest taki miły skutek uboczny macierzyństwa.
    Ja też nie raz zastanawiam się czy środa czy czwartek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki mały skutek uboczny jest całkiem przyjemny :)

      Usuń
  10. A jeszcze w temacie spania to my nadal w pokoju dziewczyn choć powoli mnie to zaczyna męczyć.Mania od 4 dni nie je w nocy ale budzi się bo potrzebuje smoka. Biorę ją do siebie bo łatwiej jest, później wędruje do nas Ala i nie raz nad ranem ledwo się w łóżku w czwórkę mieścimy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż śpi "jak zabity" i nie raz dostałam łokciem, więc nasza Zocha śpi w łóżeczku. Marzy mi się taki niedzielny poranek, gdy do naszego łóżka wskakuje Mała, serio!

      Usuń
  11. przepraszam, dlaczego przy jednym malutkim niemowlaczku dom wygląda jak pobojowisko? przeciez malutek jeszcze nie brudzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rodzice brudzą podczas opieki. Zazdroszczę Ci, że masz czysto przy malutkim dziecku (jeśli je masz), ale większość moich znajomych niestety też ma syf :)

      Usuń
  12. Zmiany są chyba nieodłączną częścią naszego życia. Jeśli nic się nie zmienia, nie dzieje... to chyba mija się z celem. Ważne, że Zosia jest z Wami. A to o której odkurzasz. Pijesz kawę etc. Schodzi na drugi plan ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to u nas dzieje się wiele :) Masz rację, nic już nie jest takie ważne!

      Usuń
  13. Zosia przesypia całą noc??:) Wiki śpi z nami, budzi się kilka razy w nocy na jedzenie. U mnie z planem dnia podobnie, czyli go brak:) Pobojowisko za to mamy rano:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj spała od 21 do 5.40. Jak da się jej butlę na śpiocha o 23, to potrafi pospać i do 8.30, ale potem jest tak wyspana, że marudzi cały dzień. A jak o 4-5 się przebudzi, to ją karmię, przewijam i po godzinie już śpi. Zocha ma już ponad 5kg, więc to może dlatego.

      Usuń
  14. O jaaa zazdroszczę, że Zosia już śpi w swoim pokoiku i tak ładnie Ci przesypia :) kiedy Kuba do tego dorośnie ;) hehe U nas dni wyglądają całkiem podobnie :)

    OdpowiedzUsuń