czwartek, 26 lipca 2012

Dwa miesiące temu zostałam żoną...




... to tak całkiem niewiele. Dla mnie to "niewiele" jest wciąż tak nierealne. Dwa miesiące temu stanęliśmy przed ołtarzem, przysięgając sobie miłość na całe życie. Nie, nie przyzwyczaiłam się do nowego nazwiska, ba - nie mam nawet nowego dowodu :) Słowo "żona" z Jego ust brzmi wciąż tak nierealnie. 


Stałe pytanie znajomych, którzy są jeszcze "przed" : czy coś się zmieniło? Nie. Zmieniło się, gdy na palec założyłam pierścionek zaręczynowy. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to "już". Przez następny rok wiele się nie zmieniło. To słynne "tak", sprawiło, że czuję się bezpiecznie przy Nim. To tylko ten maleńki i ważny zarazem szczegół.


<3

4 komentarze:

  1. My przed ślubem długo już ze sobą mieszkaliśmy i ten dzień tez tak naprawdę niewiele zmienił, ale co jak co, bycie żoną uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, my też mieszkaliśmy ze sobą i tak na serio wiele się nie zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna fotografia, wielu szczęśliwych miesięcznic i rocznic życzę

    OdpowiedzUsuń
  4. My też mieszkaliśmy razem ale ja bardzo odczułam zmianę z 2 lipca, zmianę na lepsze:)

    OdpowiedzUsuń