poniedziałek, 23 grudnia 2013

Głodne dziecko

Moje dziecko się nie najada. Po 100-120ml z butelki jest grzeczna, śpi i ma się świetnie. Marudzi troszkę, wydrze się, ale już normalnym płaczem albo leży pół godziny i się rozgląda - jak cudne, zdrowe dziecko.. Ja laktatorem spuszczam max 90ml, a ona wisi na cycu godzinę i tak płacze. Plan jest więc taki, by karmić ją cycem i dokarmiać moim mlekiem wcześniej ściągniętym. Czekać trzeba na rozkręcenie laktacji, innej opcji nie ma. 

Tak, tak, tak - przystawiam często, piję herbatki laktacyjne i bawarkę, nie zakładam stanika, żeby nie obciskać i hamować laktacji etc. Staram się. Niestety co 3 karmienie muszę podawać mm, bo niestety pokarmu wciąż niewiele. Nie chcę, żeby męczyła się cały dzień głodna. Waży już ponad 4kg, więc potrzeby większe, a u mnie nawału brak.

Jeśli macie napisać,że jestem złą matką, bo daję dziecku sztuczne mleko, to zatrzymajcie to dla siebie. Wyrzuty sumienia już miałam, płacz był, bezsilność. Ale nie mogę się załamywać, muszę rozkręcać laktację i dziecko dokarmiać.

35 komentarzy:

  1. Chyba faktycznie Ci z tym ciężko bo piszesz o tym w ten sposób... a się na tym nie znam - ale nie jestem tutaj od porad - trzymam kciuki za to najmocniej jak się da:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga,

    przechodziłam dokładnie to o czym piszesz. Doskonale Cię rozumiem. Doświadczyłam również fali krytyki blogowych anonimów po tym jak przyznałam publicznie, że dokarmiam Toto mm. Posypało się tysiące rad. A ja wariowałam.
    Wyrzuty sumienia mnie zabijały. Do czasu aż przyszła do nas kolejna już położna ratować nasze karmienie piersią i oświadczyła, że mam czuć się dobrze i cieszyć się karmieniem a nie stresować i go bać (ból). Jako pierwsza powiedziała mi, że mm nie jest niczym złym. Fakt nie ma przeciwciał, ale ma wszystko inne. Dziecko karmione mm również rośnie zdrowo i prawidłowo.
    Wyrzuć z siebie te wyrzuty. Starasz się. Miej gdzieś opinię innych. Ty i Twoje dziecko macie być szczęśliwe!

    Dużo Twoja Mała zjada na raz! Jestem w szoku. Mój Toto przez pierwszy miesiąc jadł 30- max. 60ml co 1,5-2godz.
    Męczące to było, chociaż dziś przerwy bardzo się nie wydłużyły. Toto woła o butlę co 3 godziny:)

    Powodzenia życzę i spokoju ducha. Słuchaj siebie.

    p.s. wesołych swiąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Od wczoraj zjada z 2 piersi + 60ml mm. Sama jestem zdziwiona, że aż tyle je, ale co ok 3h, bo tak się budzi. Tak po prostu ma, dużo potrzebuje i cholera nie mogę jej przecież głodzić.

      Tobie również życzę szczęśliwych i radosnych Świąt!

      Usuń
    2. Między naszymi córkami są 2 tyg.różnicy i widzę, że jedzą tyle samo. Ja niestety niedługo przejdę całkiem na mm, bo pokarm mi zanika :/ Pociesza mnie tylko to, że jakby nie patrzeć to miesiąc ją karmiłam moim + mm.
      I dobrze napisałaś: przecież nie można dziecka głodzić!

      Usuń
    3. Zosia jest duża i je jak potworek :) Zazwyczaj zjada z cyca + 60-80ml mm, a jak zdarzy się bez, to nawet 120ml da radę. Ja też chcę wytrzymać miesiąc, nie napalam się, że się rozkręci i dotrwam do pół roku,, chociaż byłoby miło :)

      Usuń
  3. uważam że to kompletna bzdura mm = zła matka! jeju jak mnie to drażni!
    Ja walczyłam o laktacje 2 tyg i się poddałam, tyle że ja po godzinie laktatorem el z dwóch cycków ściągałam 30ml.
    Mati od początku była dokarmiana i co? i żyje. A ja NIGDY nie miałam wyrzutów sumienia! tak widocznie miało być! u mnie w rodzinie mało która z kobiet karmiła - nie wiem może takie geny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwo mówi się kobietom, które mają mnóstwo pokarmu. Moja znajoma wciąż mi powtarza,że laktację da się rozkręcić i obyć się bez mm, ale sama miała nawał w 3 dobie taki,że musiała wylewać mleko. Ja walczę już prawie 2 tyg i tak z 40ml doszłam do 90 ml. Powoli przyzwyczajam się do myśli, że Mała będzie niedługo wyłącznie na mm, ale mam nadzieję, że miesiąc wytrzymam :)

      Usuń
  4. Jesteś dobrą mamą :) Głowa do góry, kryzys przejdzie i będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A dlaczego złą? Kazdy robi jak uważa:) Ja ze swojej strony poradzić mogę tyle, że im więcej się podaje piersi i przeczeka to, że dziecko "się męczy", to pokarmu będzie więcej. Takie maleństwo dużo nie potrzebuje, choć mi też zdawało się, że moje się nie najada.

    OdpowiedzUsuń
  6. Modyfikowane mleko przecież nie zaszkodzi malutkiej, najważniejsze żeby była najedzona, a złośliwymi komentarzami się nie przejmuj :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o tak wyrzuty sumienia były i u mnie, anonimy na blogu jeszcze dołożyły i wcale nie było lepiej. Ale cóż lepiej podać mm, niż wciskać pierś na siłę, mimo iż widać, że dziecko ewidentnie jest głodne. Według niektórych lepiej jest cały dzień pchać dziecku pierś i cały dzień płakać razem z płaczącym dzieckiem.. a kto, jak nie my, rodzone matki wiemy najlepiej co jest naszemu dziecku?
    Nie martw się kochana, rób, jak uważasz, ja próbowałam i nie udało się, widocznie nie każda matka polka ma bogaty bar mleczny w cycach. Jeśli uda się minimalizować mm to super, jeśli nie to się nie obwiniaj:) Niemniej jednak, trzymam za Was kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmimy cycem, spuszczonym mlekiem i mm. Nie wiem jak długo damy radę, ale przystawiam ją za każdym karmieniem, nawet mm. Mleka spuszczam laktatorem max 90ml, ale to troszkę za mało. Może się to jakoś rozkręci. Jak nie, to przejdziemy wyłącznie na mm.

      Usuń
  8. Kochana Ty moja jesteś najcudowniejszą mamą pod słońcem i to czy karmisz MM czy piersią nie ma żadnego znaczenia. Ważna jest Twoja troska, miłość, tylko to się liczy. Ja karmiłam Maję cały czas piersią, a Ona miała wiecznie anemię straszną i niedowagę ciągle, i wtedy kazali mi podawać MM mimo, że pokarmu miałam full, a Ona za nic nie chciała bo nie potrafiła butelki złapać. Więc ja sie wtedy modliłam żeby to cholerne mm wypiła;)) a teraz Maja wcina kotlety, zupy, ciasta i tak dalej więc czym dalej w las tym łatwiej;))) Początki zawsze bywają ciężkie ale najważniejsze to nie brać wszystkiego do siebie, wiem łatwo powiedzieć;p Ciesz się waszą bliskością, macierzyństwem, wszystko będzie dobrze! Uściski wielkie dla Ciebie cudowna Mamo:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, aż mi się ciepło zrobiło czytając Twoje słowa :*

      Usuń
  9. Oj Kochana, mm to nic złego, absolutnie. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że jesteś przez to złą mamą... Nie przejmuj się na prawdę, znam mnóstwo dzieci karmionych wyłącznie mm i serio, nic a nic im nie brakuje:*

    OdpowiedzUsuń
  10. no niestety na cycu tak jest, że karmić trzeba częściej, nawet co godzinę i to całą dobę tak.
    i często bywa że dziecko wisi na cycu godzinami.
    tak to bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie, ja to przeszłam - ciągłe wiszenie na cycu, brak możliwości wyjścia gdziekolwiek bez dziecka, bo co godzinę trzeba było karmić. A synek jest drobny na piersi, poniżej ostatniego centylka, ale udało mi się wytrwać chociaz słyszałam rady typu - daj butelkę. Teraz rozszerzyłam mu dietę i mam nadzieję, że wreszcie trochę przytyje ;)
      Trzymaj się, życzę Wam wszystkiego dobrego nieważne czy będziesz karmiła piersią, czy butelką. Karmienie mm ma wiele zalet, przede wszystkim więcej niezależności dla Ciebie. A jak uda Ci się nawet kilka razy w ciągu dnia, czy nocy nakarmić piersią to myślę, że malutka dostanie odpowiednią ilość przeciwciał itp.

      Usuń
    2. Wolałabym uniknąć wiszenia na cycu, bo dziecko głównie śpi i miętoli, a nie aktywnie ssie. Wiem,że mm to niezależność, no i mniej płaczu, ale wciąż myślę o tym, że najlepsze jest naturalne mleko. Dziękuję za wsparcie :*

      Usuń
  11. Laktator nigdy nie będzie dzieckiem. Laktator nigdy nie będzie służył do pomiaru ilości pokarmu, bo jakiekolwiek wartości odciągane nie odpowiadają temu, co wyciągnie dziecko. Pokarm wytwarzany jest na bieżąco, dziecko ssąc po kilku minutach wytwarza próżnociąg i pokarm leci. Sama pokarm odciągałam i teraz też odciągam jedynie ręką i tylko w ten sposób długo bym nie karmiła. Nigdy nie ściągnęłam tyle, ile tam faktycznie może być, bo nie ma takiej możliwości.
    Dzieląc się swoją wiedzą (karmię drugiego syna, a łącznie leci mi 28 czy tam 29 miesiąc karmienia) co jakiś czas następuje zwiększenie potrzeb maluszka i właśnie stąd są dłuższe pobyty przy cycku, i służą przekazaniu informacji o zwiększonym zapotrzebowaniu dziecka na pokarm. I za parę dni/za jakiś czas ten pokarm pojawia się w zwiększonych ilościach.
    I w tym przypadku właśnie (a nie występuje blokada w głowie o nazwie nie mam pokarmu, jest za jałowe, dziecko nie najada się, nie przybiera etc), bierze się dziecko, kładzie się z nim na dzień do łóżka i pozwala mu się ssać. Oczywiście jeżeli jest taka możliwość bo nie ma w domu np. innego dziecka dwuletniego. Podawanie każdego mm osłabia proces laktacji. Bo piersi nigdy nie będą kranikiem, w którym odkręca się i leci. Będzie tam leciało tyle, ile będzie ssało dziecko. Ile sobie wypracuje. Przykładowo dziecko je sześć razy dziennie po 150 ml. Łącznie 900 ml na dobę. Jeżeli dwa z tych posiłków otrzyma w formie mm, to w piersiach wytworzy się 600 ml i dziecko faktycznie będzie głodne. Prosta zasada podaży i popytu. Podaż = popyt.
    Mm jest trudnym do przetworzenia pokarmem dla nierozwiniętego systemu niemowlaka, stąd gdy dostaje pokarm cała anergia wykorzystywana jest na spalenie i dziecko potrafi długo spać. Pokarm matki jest lekki, lekkostrawny, czasami w 100% przyswajalny przez organizm dziecka. Każda matka karmiąca piersią wie, ile kupek miało jej dziecko podczas karmienia piersią i jak łatwo dzieciom to przychodzi. :P
    cdn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję z tym położeniem się do łóżka :) Weekend zrobimy pod znakiem karmienia piersią na zawołanie. Może faktycznie się zacznie rozkręcać.

      Usuń
  12. cd.
    Nie chce mi się już krzewić wiedzy, nie chce mi się pisać w tym temacie. Co najwyżej jest mi smutno bo na większości blogów czytam to samo, ten sam powielany schemat. Mm naturalnie nie jest trucizną, jest pokarmem przeznaczonym dla dziecka, ale pokarmem sztucznym.
    Napiszę tylko dla tych, które czytają mój komentarz, że mój syn mając 5,5 miesiąca ważył przeszło 9 kg. Duży, prawda? Do tego czasu nie miał rozszerzanej diety, więc był tylko na cycku. Wielokroć wydawało mi się, że się nie najada, że jest głodny, że piersi są puste. Tyle że podczas ważenia okazywało się zawsze odwrotnie, bo właśnie dzieci na piersi lepiej przybierają na wadze w pierwszych miesiącach (i nie ma później to przełożenia na wiek dorosły i późniejszą wagę). I stąd 97 centyl przy jednoczesnym moim myśleniu że jest głodny.
    Karmienie jest tylko i wyłącznie w głowie. Kobiety adoptujące dzieci są w stanie karmić je. Kobiety w Afryce, niedożywione karmią swoje dzieci.
    Oczywiście proces karmienia jest trudny jak ktoś wisi nad młodą matką i i rzuca sprzeczne informacje, albo coś narzuca. U mnie akurat wiedziałam czego chcę i nadal wiem i jakiekolwiek gadanie nie miało wpływu. Wiedziałam po prostu, że chcę karmić piersią i już dziś mi żal, że kiedyś nastąpi koniec tego etapu.
    A u nas pomoc w zakresie laktacji już w szpitalu jest porażką, i zdarza się, że lekarze i inny personel szpitalny posiadają zatrważającą wiedzę w tym temacie. Dla nich już w szpitalu jest tak, by karmić piersią, ale to w teorii a jak już pokazać, pomóc dostawić, uczestniczyć w kolejnym karmieniu (bo nie każde karmienie jest takie same, bo czasami dziecko jest zbyt zmęczone, musi odbić, jest senne, wcale nie jest głodne, a potrzebuje bliskości, albo ma za dużo bodźców rozpraszających albo nie może ssać bo matka jest nerwowa etc) to wtedy ich nie ma.
    Poza tym nigdy nie piłam herbatek na laktacje, bawarek, nie katowałam się dietą w czasie karmień, nie piłam karmi, herbatki z koperku. Odżywiam się po prostu normalnie i piję normalne płyny. Też kawę. :)

    W najmniejszym stopniu nie zamierzam Ciebie oceniać. Bo to nie od sposobu karmienia wynika jakim kto jest rodzicem dla dziecka. A to jakimi jesteśmy rodzicami i będziemy okaże się dopiero po latach, bo to dziecko nam świadectwo z rodzicielstwa wystawi. :)

    Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo siły dla maluszka, na dziś i na później. Będzie dobrze. Ważne, by maluch był zdrowy, reszta spraw jest naprawdę nieistotna. :)

    PS. post ten nie dotyczy 2% kobiet, które z przyczyn naturalnych i zdrowotnych karmić nie mogą.

    OdpowiedzUsuń
  13. ale podając mm nie rozkręcisz laktacji tylko ja zaburxysz, dziecko się rozleniwi pijąc z butelki, ze smoczka które łatwiej podaje mleko niz sutek, matka ma tyle mleka ile dziecku potrzeba, nie ważne czy jest drobna czy dorodna,

    organizm wytwarza tyle mleka ile dziecko potrzebuje jaki popyt taka podaż, jakbedzie miała mm ktorym sie najada to nie wyssie z ciebie a organizm nie doprodukuje.

    sa metody odciągania pokarmu chybz najpirw odsysa sie laktatorem 5 min jedna pierś potem 5 minut drugą potem przerwa a potem zwiększa się te minuty na obie piersi, nie pamietam jak to było ja miałam problemy przy drugim dziecku, ale walczyłam i wygrałam , skontaktuj sie z doradca laktacyjym, często te usługi sa drogie ale warto
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj była u nas położna i ustaliła rytm karmienia. Mm będzie podawane w dzień,jeśli po 40min na obu piersiach się nie naje. W nocy tylko cyc :)

      Usuń
  14. Hmmm ja mialam szczesciej w nieszczesciu, ze Mala lezala w inkubatorze i lezalysmy w szpitalu 10 dni i w tym czasie sobie rozbujalam laktacje ! chociaz teraz problem polega na tym, ze Mala nie akceptuje butelki a ja stalam sie wiezniem wlasnego dziecka :/
    spokojnie !!! tylko sie nie poddawaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej jest obecnie obojętne czy pierś,czy butla - aby jedzenie leciało :) Jest trochę lepiej,więc może się uda. Staram się nie poddawać,ale momentami jest ciężko.

      Usuń
  15. i jeszcze male rady : bawarka na rozhustanie laktacji to sciema, a herbatyki laktacyjne np. u nas powodowaly kolki ( anyz i koper czasem dziala odwrotnie nic sie spodziewamy ).
    Jesli bedziesz potrzebowala jakiejs rady troszke ' starszej' mamy to pisz... nasza Mala ma straszne kolki wiec przetestowalam troszke roznych metod itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widzę,że herbatki to ściema i nic nie dają :/ Na brzuszek pomaga Espumisan w kropelkach. Dziękuję za wsparcie, jakby co to będę pisać :*

      Usuń
  16. Takie jest życie. Ja Alę karmiłam mimo problemów 8 miesięcy, Marysi nie jestem w stanie. Odciągam i zobaczymy ile uda się tak powalczyć. Co chwila czuję, ze pokarm zanika. Przystawiam małą ale ból jest nie do wytrzymania. Nie wiem o co chodzi. Gdy próbowałam karmić cycem ciagle płakała. Jak wypije pełną butlę mojego ściągniętego śpi długie godziny.
    Niczego nie można planować. Dobrze, że poduchy do karmienia nie kupiłam bo miałam ochotę.
    Butla podana z miłością jest lepsza niż cyc z musu. Nie masz pokarmu to co masz robić?
    Nie denerwuj się. Ja tez bym podała mm gdybym widziała, że dziecko głodne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak moja płakała, to położna poradziła karmić w osłonkach i u nas zadziałało. Dzisiaj je powoli odstawiamy, bo podobno trochę obniżają laktację. Masz rację, butla z miłością jest lepsza niż umęczenie dziecka płaczem. Moja po mleku z cyca śpi krócej niż po mm, ale to normalne. Musimy kochana jakoś wytrwać i dać radę, prawda? :)

      Usuń
    2. Ala z Krainy Czarów - jeżeli córka dobrze jest przystawiana (tj. większość brodawki wraz z otoczką ląduje w buzi smyka) to może być zatkany kanalik i stąd ten ból.
      Próbowałaś różnych pozycji do karmienia? U mnie ból przy karmieniu minął po kilku tygodniach a potem tylko jak czułam, że pokarm nachodzi to kłucie czułam. Ale to wiele miesięcy temu, teraz organizm przyzwyczaił się i nic kompletnie się nie dzieje. No chyba że syn postanowi pogryźć mnie jednym zębem w dowód miłości, albo wspina się po mnie i podskakuję i dostaję po cycku.
      Polecam karmić i jednocześnie wyłączać się z tej funkcji. Wyłączyć myślenie. Ja sobie w tym czasie czytałam różne posty w necie i grałam w kulki na komórce. No i w pozycji leżącej spałam. Szczególnie w nocy.
      A dzieci preferują też różne pozycje do karmienia. Młody początkowo był karmiony w rożku, potem na rękach, a teraz na rękach mega denerwuje się. Jak karmiony jest z pozycji leżącej najspokojniej je. I starsze dziecko też najbardziej lubiło pozycję na leżąco.
      U mnie aktualnie jest etap ząbkowania. Jestem wykończona, a co ma mój synek powiedzieć, jak go to boli ..

      Usuń
    3. Ja mam problem z brodawkami i pierwszą córkę karmiłam przez osłonki całe 8 miesięcy. Ból był tak ogromny, że nie byłam tego w stanie wytrzymać. Jestem widać jakoś dziwnie skonstruowana.
      Przy drugiej córce przeszłam zapalenie piersi i wiem już, że jest to inny rodzaj bólu.
      Karmienie bolało do tego stopnia, że rana po cc następnego dnia po operacji to było nic. Żaden lekarz nie był w stanie tego pojąć. Teraz wiem, że tamten ból spowodowany był tym, że ja po prostu nie miałam pokarmu. Gdy pokarm po 8 miesiącach karmienia zaczął się kończyć a córką ciągnęła co sił znowu zaczęło tak boleć.
      Tym razem jest inaczej. Pokarm jest a boli nadal tak samo. To jest tak ogromny ból, że łzy ciekna same po policzku, napinam wszystkie mięśnie i nie jestem w stanie tego wytrzymać.
      Czasem zdarza się, że boli mniej. Inna sprawa jest taka, że córka nie bardzo chce przy cycku leżeć albo zasypia a przy drugim dziecku w domu nie mogę sobie pozwolic aby dziecko spędziło przy piersi cały dzień.
      Taki już ze mnie dziwny przypadek:)

      Usuń
    4. weszłam na Twój blog zobaczyć ile ma Twa córka, maaaaleńka jest, tak jak pisałam powyżej mój syn jak był w wieku Twojej niuni to też mnie jeszcze bolało. Wbijałam sobie pazurki w czasie początku karmienia, bo miałam ochotę krzyczeć :)) Robiłam to dla mojego smyka i jego zdrowia i niepostrzeżenie ból około 6 tygodnia zniknął i się nie pojawił. Nie pamiętam tej daty, po prostu minęło i nastał relaks i przyjemność karmienia.
      Nie będę siała demagogii że karmienie jest łatwe i nie boli, bo na początku boli pieruńsko.
      No i czasami karmienie przez nakładki z uwagi na budowę anatomiczną brodawki jest konieczne.
      U mnie tak samo było przy zapaleniu piersi teraz przy drugim dziecięciu - bardziej bolało niż reszta po cc. Tabletek parę musiałam zabrać..

      A dziś młody po prostu pije, niedługo kończy 8 miesięcy i bywają dni co pije tylko i wyłącznie moje mleko i gardzi wszystkim innym. A nawet jak dostaje inny pokarm i zechce go zjeść to i tak na deser musi być mleczko. Jego brat ciamkał 21 miesięcy i po tym czasie odrzucił pierś. A dziś już kończy 16 lat!! :))

      Życzę zdrowia i sił.

      Usuń
  17. Wpadam pogratulować :)
    I napisać, że wnerwia mnie terror laktacyjny dotyczący karmienia piersią.
    Podejrzewam, że to przez niego właśnie nie mogłam karmić piersią.
    Bardzo chciałam, nie wyobrażałam sobie inaczej. Potem było cc i brak pokarmu. Dokarmianie w szpitalu butelką. Pokarm pojawił się i mimo dostawiania nie rozkręciła się laktacja. Brodawki miałam wklęsłe, "beznadziejne" jak to określił lekarz podczas obchodu. Nakładki nic nie dały. Doiłam się laktatorem kilka razy dziennie, tez elektrycznym. Nic. Siedziałam podłączona do dojarki i płakałam, a po godzinie w butelce było maks. 40 ml.
    Położna środowiskowa pogłaskała mnie po głowie i zapytała: "Po co to pani? Niech ją pani odstawi, ulży pani". I opowiedziała o tym, jak przez 20 lat w zawodzie uczyła kobiety karmić piersią. A gdy urodziła pierwsze dziecko, sama nie umiała.
    Odstawiłam małą. Bardzo mi ulżyło.
    Dziś ma 6 lat, jest bardzo przywiązana, nie choruje.

    Mam termin na luty/marzec. Długo walczyłam także i to dziecko i teraz dobrze wiem, że to czym karmię nie jest najważniejsze. Myślę, że będę karmić mm, dobrze to wspominam. Spróbuję z piersią, będę odciągać pokarm, tyle ile będzie, 3 tygodnie, żeby uspokoić się myślą o przeciwciałach i tyle.
    Wierzę, że pokarm matki jest zazwyczaj najlepszy. Ale jest dużo ważniejszych spraw.
    Wierzę w wybór matki oraz to, by okazać jej wsparcie. Że warto spróbować. Ale nie widzę sensu mordowania się za wszelką cenę.
    Nie daj się wpędzić w wyrzuty sumienia! Robisz wszystko najlepiej jak umiesz.
    Czy Twoje mleko, czy mm - nieistotne. Istotna jest miłość jaką jej dajesz i dasz.
    Powodzenia!
    PS. Początki są trudne. U mnie sprawdziła się i działała T. Hogg. Ważne są rytuały, stałe pory, konsekwencja. I prędzej czy później zadziała - obiecuję.
    http://ziomalkowyswiat.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to wszystko napisałaś. I masz rację - to terror laktacyjny i ból przez to, że dziecka nie potrafi się wykarmić. Chcę powalczyć do miesiąca, jak się nie uda, to przejdziemy całościowo na mm. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i masz rację - pewnie mi ulży,

      W kwestii Hogg - właśnie zabieram się za lekturę, koleżanka mi pożyczyła tę książkę :)

      Usuń