Choróbsko się przypałętało. Już niby odpuszcza, ale wciąż głowa boli i nos zatkany. Zosia siedziała z tatą od środy, w piątek dołączyłam i ja. Cała trójka spędziła "cudowny" weekend z chorobą w tle.
W pracy pełno chorych ludzi, którzy przecież "muszą" pracować, więc tak wciąż ktoś się od siebie zaraża. Milutko. Oszaleć można!!!
To jakaś plaga.
OdpowiedzUsuńU nas cały dom po przejściu rota wirusa. Najgorsze jest to, że chyba wraca.
Okropność.
Zdrówka dla was.
Ojj biedactwo, ja 2 tyg się męczyłam ale musiałam pracować://
OdpowiedzUsuńJa tylko jeden dzień byłam na urlopie, a od poniedziałku też zasuwam :)
Usuńbiedaki !
OdpowiedzUsuńmy na szczęście ODPUKAĆ się trzymamy :)
U nas też zaraza... :(
OdpowiedzUsuńZdrówka!