wtorek, 27 maja 2014

21/52 i Dzień Matki

Zoch skończył 23 tygodnie, w czwartek będzie już 24! Czas szybko leci. W tym roku po raz pierwszy obchodziłam Dzień Matki, jako pełnoprawna Matka. W 2013 Zosia była małą fasolką i ten dzień był pełen szczęścia, ale także lęku o Nią. 

26.05 to dla mnie także data ślubu. Wczoraj mieliśmy drugą rocznicę. Już?! A może dopiero...?

Oczywiście kombinacja uroczystości wskazywałaby na to, że dzień powinien być wyjątkowy, wspaniały i niezwykle miły. No, tak powinno być. Moja wspaniała córka (która zaczęła ogarniać, że butelkę można trzymać i pić przy pomocy własnych kończyn, a także masować nią dziąsełka) uczyniła ten dzień wyjątkowym...

Nie mogłam od niej odejść - inaczej był płacz. Była niezwykle marudna, męcząca i przylepiona do mnie. Chyba coś się jej pomyliło i urządziła sobie Dzień Dziecka. Z okazji rocznicy postanowiliśmy udać się do włoskiej knajpy, pojechałyśmy więc po męża na stację. Podczas oczekiwania Zofia zrobiła kupę. Padał deszcz, więc okna uchylić nie mogłam, bo lało się do środka. Siedziałam więc tak w oparach kupy. Zmieniłam pampera pod knajpą, weszliśmy, zamówiliśmy i dostaliśmy jedzonko. No i co wtedy? Tak, Zofia zachowała się jak w domu. My jesteśmy przyzwyczajeni, ale reszta obecnych pewnie nie. Zaczęła stękać, robić się czerwona i walić kupę. Próbowałam to jakoś zakamuflować nuceniem, mam nadzieję, że się udało. 

Nie ma to jak romantyczna kolacja z kupą w tle. Ale wiecie co? Wolę tak, niż bez niej. Najważniejsze, że ten dzień spędziliśmy we troje.

13 komentarzy:

  1. :-D Ale się uśmiałam ! My dziś planujemy iść do pizzerii, ciekawe co zrobi Emi. Ale ona ma raczej stałe godziny kupkania. Zwykle wystarczy ją wtedy posadzić w leżaczku- takim jak i Wy macie- i sprawa załatwiona. Za to zawsze może się domagać cycka... nie ma to jak świecenie biustem w miejscach publicznych... Uroczo Zosia trzyma sobie butelkę, moja tak nie umie, bo w ogóle butelka jest fe... i smoczek jest fe... i jeszcze słońce jest fe... Jakieś dziwne dziecko mi się trafiło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza też najbardziej lubi w leżaczku, a tu dwa razy w nosidełku jej się zdarzyło - pozycja ta sama :) Wczoraj był dziwny dzień, bo była już po swoich 2 typowych kupkach, a tu niespodzianka. Zoch nie ma wyboru - musi lubić butle. A Ty przynajmniej nie będziesz musiała odzwyczajać od smoka, są plusy :)

      Usuń
  2. Może pomyślała, że to będzie taki pieluszkowy prezent :-P A moja panna właśnie zajada się jabłkiem - kupiłam jej taką siateczkę do której można włożyć kawałeczek jedzenia i bardzo jej się spodobało. Fajny gadżet. Pozdrawiamy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zośka też ma taką siateczkę, ale woli bawić się nią bawić, niż zjadać jabłuszko :) Banan jej zdecydowanie lepiej idzie.

      Usuń
  3. A widzisz, Kinga w Dniu Matki z samego rana obsikała nasze łóżko podczas zmiany pieluszki :) Taki prezent od niej dostałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykle wyszukane prezenty dostałyśmy, nie ma co :)

      Usuń
  4. Na dzieci zawsze można liczyć:) mają ten swój instynkt zachowawczy i idealne poczucie czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi się dziwnie aktualizują twoje posty. Jak dodasz nowego wyświetla mi się dużo po czasie.
    Uśmiałam się bo u nas podobnie.Mańki nie da sie przebrać jak już się sfajdoli.Tyle tego teraz jest.Jak zaczyna to odpinam pieluchę i odbieram co by potem przymusowej kąpieli nie robić. Raz nawet posadziłam ją na nocniku ale za słabo jeszcze siedzi i chyba było jej nie wygodnie.
    Ja jak gdzieś z nią idę to sie modlę aby mi takiej niespodzianki nie zrobiła bo ona jak stara się załatwia i zapaszek fiu fiu.
    Mi Alka dała czadu w dzień matki. Byłyśmy na szybkich zakupach a ona była tak nieznośna, że myślałam że wyjdę z siebie. Rozsiadła się na podłodze w Mohito i wstać nie chciała. Smutna i rozżalona proszę by była grzeczna. Jaki mamy dzień dziś skarbie?A ta na cały głos, "ze dzień Ali jest psecies"

    OdpowiedzUsuń
  6. o jak romantycznie ;-)
    a ja mam to samo...tak się uzależniłam od Poli,że jak chwilę jej przy mnie nie ma, już mi jej brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też widzę dużo radości w wychodzeniu w trójkę :) A to że kupa... taki lajf :)

    OdpowiedzUsuń
  8. oj tam kupą się będziesz przejmować :) super, że razem wyszliście cmoki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Umarłam! Łahahahaha! Zośka jest mistrz!!!! To był prezent rocznicowy - uwielbiam tę pannę!

    OdpowiedzUsuń