Wracam do pracy. Pierwszy dzień po moich "wakacjach". Denerwuję się strasznie, sama nie wiem czemu. Najwyżej ucieknę z krzykiem i nigdy nie wrócę :) Oj, no wiem - tak źle nie będzie.
Samopoczucie o dziwo lepiej. No pomijając wieczór wczorajszy. Mąż wrócił z wyjazdu służbowego, więc jak go zobaczyłam, to wszystko się przypomniało. I znowu się rozkleiłam. Ale jest lepiej! Nie wierzyłam, że powiem to tydzień po.
Rozumiem Twój ból ja poroniłam 3 razy. W 10 tygodniu każde. Jak coś pisz do mnie :*
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Na Twojego bloga zaglądam już od jakiegoś czasu.
UsuńGdybyś chciała pogadać zawsze możesz na mnie liczyć lub zapraszam na forum dla kobiet po stracie (jest u mnie w linkach). Współpracuje też z lekarzem ginekologiem, który odpowiada na wszystkie dręczące dziewczyny pytania.
UsuńPozdr. Kass