piątek, 3 sierpnia 2012

Wariacje żony, czyli moje.


Już tylko niecałe 8h i będę na urlopie. Tydzień nad podlaskim jeziorem, ślubna (mega spóźniona) sesja zdjęciowa i wypad na Litwę. Proste, aczkolwiek ucieszy. Tak strasznie  potrzebuję odpoczynku! Wciąż chce mi się spać, a w przypływach emocji za moje nerwy obrywa mój mąż. Od 2 dni widzę poprawę, ale ostatnie 1,5 tyg. był aniołem, że ze mną został. Że nie spakował walizek i nie wyemigrował na Alaskę. Taką właśnie miał straszą żonę!


Żona krzycząca, płacząca i czepiająca się o wszystko. Koszmar, czyli ja. To nie tak, że jest to jakaś anomalia, zawsze byłam wybuchowa (tak to delikatnie nazwijmy). Aczkolwiek od 2 lat obserwuję poprawę i dziwnie zbiega się to z poznaniem wcześniej wspomnianego męża. No ten ostatni czas jest wyjątkiem tak beznadziejnego denerwowania się w moim wykonaniu, ale jest jeden plus w tym wszystkim. Wiem, że to moja wina i to ja świruję, że to nie mąż zawinił. Oczywiście w chwilach uniesienia tak mu właśnie mówię, ale swoje wiem. Staram się okiełznać bestię i ostatnio mi się to udaje.

Z miłości człowiek przestaje myśleć lub dopiero zaczyna. Ja obserwuję to drugie. Wiem, że czasami przeginam i to zupełnie moja wina, a u mnie to wiele. Mój mąż sprawia, że (jak to mówi moja mama), dwie szare komórki w moim mózgu zaczynają jarzyć co się dzieje. Tak jak wspomniałam trudno przyznać się otwarcie, że to ja zawiniłam, ale w głowie się przed sobą przyznaję, a to już wielki krok! 

Mam nadzieję, że urlop zadziała na mnie kojąco i ta koszmarna żona pójdzie w kąt. Trzymajcie kciuki :)

P.S. Dla wprawienia się w dobry nastrój i przywołania wspomnień załączam dwie fotki z zeszłorocznego wspólnego urlopu na Rodos :) 

3 komentarze:

  1. Jak pieknie tam!!!! Musialy byc super wakacje:) Ale Llitwa no i to podlaskie:):):):): tez sie zapowiada obiecujaco! Moge zapytac Cie gdzie dokladnie na podlaskim???? BO wiesz ja z tamad pochodze:)
    Mowie Ci jaka ja bylam nerwowa kiedys, wybuchalam czesto i to na meza wlasnie no bo byl obok zawsze.. Na najblizszej mi osobie wyladowywalam zlosc... ale teraz jestem spokojniejsza, zupelnie inna ja.

    OdpowiedzUsuń
  2. TY, TY, TY MAGDALENO TY !!!!!! haha nie moge normalnie ze Ty to TY !!!!! Dzieki, ze sie ujawnilas:):):)
    Czemu nie masz obserwatorow na blogu, dopisalabym sie do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak,tak,tak - to ja :) Nie mam obserwatorów, bo mało się na tym znam,ale już dokładam :) Dostałam adres Twojego bloga, bo pytałam o dziewczynki. No i pod natchnieniem Twojego bloga założyłam swojego :)

    OdpowiedzUsuń